Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > [TYLKO U NAS] Maja Staśko: Mata nazwał mnie "głupią pi*dą"?
Maja Staśko
Maja Staśko 30.11.2021 19:17

[TYLKO U NAS] Maja Staśko: Mata nazwał mnie "głupią pi*dą"?

maja
Instagram/majastasko Autorstwa Aleksander Żebrowski – Fundacja na rzecz Polskiej Młodzieży im. Ludwika Rajchmana - Zdjęcia wykonane podczas Spotkań KML 17 września 2020 roku w Warszawie, CC BY-SA 3.0

Mata nazwał mnie głupią pi*dą - ogłosiły wczoraj media. Od wczoraj dostaję wiadomości od fanów Maty o treści "głupia pi*da", a także szereg innych hejterskich wyzwisk.

Dlaczego Mata miałby mnie tak nazwać? Bo miesiąc temu skrytykowałam jego decyzję o współpracy z McDonaldem. Z głupim gestem (za który przeprosiłam), ale merytorycznie, z naciskiem na antykonsumpcjonizm i przemysłowe zabijanie zwierząt. Bez obrażania chłopaka.

Żaden głupi gest nie usprawiedliwia takich określeń. Zwłaszcza przed setkami tysięcy słuchających, którzy zaczną przenosić tę nienawiść na mnie - na przykład w wiadomościach prywatnych.

I dokładnie tak się stało. W ten sposób Mata dołączył do moich hejterów. I dołączył mi sporo nowych hejterów.

Czy to w ogóle o mnie?

Niektórzy uważają jednak, że to nie o mnie, tylko o innych osobach, które wylewały matchę w ramach trendu na TikToku. To nie ja zaczęłam twierdzić, że to o mnie. Media tak piszą od wczoraj: TVP Info, Spider's Web, Popculture.eu, Wprost, Plotek, Pomponik, Glamrap... Wszędzie tam, zwykle w tytule, to ja jestem uznana za "głupią pi*dę" w piosence. I to też oddziałuje na odbiorców.

Ale nawet jeśli to o innych osobach - czy fakt, że to może dotyczyć innych, sprawia, że to jest mniej naganne? Jakim prawem Mata kogokolwiek nazywa głupią pi*dą? Nazywanie ludzi głupią pizdą jest hejtem. Niezależnie, czy chodzi o mnie, czy o inne osoby.

Czy jednak uważam, że to o mnie?

Gdy dostałam pierwszą wiadomość od fana Maty, że Mata mi pocisnął i jestem głupią pi*dą, zajrzałam do tekstu i uznałam: nie no, ja nie wylałam matchy. Olałam temat. Potem coraz więcej jego fanów zaczęło do mnie pisać z obraźliwymi wiadomościami, a media nagłośniły temat.

Słowa Maty niewątpliwie napędziły hejt i wielkie zainteresowanie mediów. A jednocześnie łatwo mu się od tego odciąć, bo przecież jest o wylaniu matchy, a nie rzucie burgerem.

Dlaczego bardzo łatwo to skojarzyć ze mną?

Wers o głupiej piździe jest przy okazji inby o 16 godzin pracy dziennie, w której szeroko się wypowiadałam, m.in. w "Gazecie Wyborczej".

Stwierdzenie "nie tyram na etacie, dlatego szanuję pracę" jest dość żenujące. Większość ludzi pracuje na etacie, także ja. I to nie oznacza, że nie szanujemy pracy. Wręcz przeciwnie. Dla większości ludzi praca nie jest samospełnieniem się i pasją. Jest harówą, by przetrwać. I warto to uszanować, nawet jeśli ma się akurat taki przywilej, by pracować z pasji. Dalej Mata odwołuje się także do zabijania krów na mięso, o którym mówiłam. Robi to w absurdalny sposób, porównując krowy zabijane dla McDonalda z tymi zabijanymi w Chinach... jakby to jakkolwiek usprawiedliwiało przemysłowe zabijanie zwierząt i uczestniczenie w zyskach z tego cierpienia. "A zabito tyle krów, ile w Chinach ginie w dobę, i tak w ch*j". A poza tym, gdyby on tego nie wziął, to wziąłby Sobel. Aha. To rzeczywiście merytoryczny argument. Chłopak kręci się i wykręca, niezbyt udanie. Dodatkowo trend z wylewaniem matchy robiło mnóstwo osób. Tu mamy liczbę pojedynczą: jedną "głupią pi*dę".

To wszystko sprawia, że łatwo powiązać to ze mną. I świadomy artysta z pewnością o tym wie. Tak to społecznie rezonuje.

To jestem głupią pi*dą czy nie?

Niezależnie od wszystkiego, w mediach wrze: wiele mediów zainteresowało się tą piosenką właśnie przez ten rzekomy konflikt i obrażenie aktywistki. Bo jak pojawia się nazwisko w tekście czy tytule i wizja konfliktu, to klika się znacznie lepiej niż jakieś niesprecyzowane "oni".

A jednocześnie to przecież niejednoznaczne. W każdej chwili Mata może się od tego odciąć: to nie o niej, tylko innej "głupiej pi*dzie" (jakby to naprawdę cokolwiek zmieniało - nazywanie tak kogokolwiek jest niedopuszczalne). Ale hejt na mnie i kliki na tym "konflikcie" zostały nakręcone. I są realne. Nie podlegają interpretacji.

Artysta może odciąć od tego kupony, skorzystać na podbiciu rzekomego konfliktu, i odciąć się od tej interpretacji.

Tagi: