Totalny szok w "M jak miłość", tak rozwiązano sprawę Julii i Andrzeja. To już koniec
W najnowszym odcinku “M jak miłość” (1750) szykuje się niespodziewany zwrot akcji. Otóż Julia (Marta Chodorowska) ogłosi kapitulację! Andrzej (Krystian Wieczorek) odnajdzie Malicką we Włoszech i nieoczekiwanie zawita pod drzwiami jej nowego mieszkania. Prawniczka dozna niemałego szoku i boleśnie odczuje, że jej niecny plan ucieczki i wrobienia Budzyńskiego we własną śmierć się nie powiódł. Pomiędzy byłymi kochankami dojdzie do ogromnego spięcia i Julia postanowi się poddać. Co zrobi z tym fantem mąż Magdy (Anna Mucha)?
W najnowszym odcinku "M jak miłość" szykują się wielkie emocje
W 1750 odcinku uwielbianego przez Polaków serialu szykują się ogromne zwroty akcji i wcale nie mniejsze emocje. Julia poczuje, że grunt wali się jej pod nogami i postanowi się poddać. Zda sobie sprawę, że plan ucieczki nie ma już racji bytu i że kolejne kłamstwa pogrążają ją coraz bardziej. Próby upozorowania własnej śmierci, w którą chciała wrobić Andrzeja się nie powiodą.
To Marcin (Mikołaj Roznerski) pomoże w odnalezieniu Malickiej, lokalizując miejsce jej pobytu. Dowie się, że Julia przebywa w pewnym miasteczku we Włoszech i o wszystkim poinformuje Budzyńskiego. Ten bez ogródek i bez żadnej zapowiedzi zapuka do drzwi byłej kochanki. Prawniczka dozna niemałego szoku.
Budzyński odnajdzie Julię i bez zapowiedzi zapuka do drzwi jej mieszkania
- Dzień dobry, Julio... – powie Budzyński na powitanie. - Nie rozumiem, o co ci chodzi… Miałam chwilę załamania … - Malicka początkowo zacznie kręcić i udawać, że nie widzi nic niewłaściwego w swoim postępowaniu, a wyjechała by zwyczajnie odpocząć. - (...) Tak trudno to zrozumieć? Poczułam, że mam wszystkiego dość… Spakowałam torbę, wyszłam z domu, wyjechałam. Powinnam zawiadomić kogoś w pracy, ale byłam wtedy w takim stanie, że… - zacznie nieskładnie się tłumaczyć Julia. Jednak na nic się to nie zda. Były kochanek nie da się na to wszystko nabrać.
Między byłymi kochankami dojdzie do wielkiego spięcia
- Spokojnie zarezerwowałaś pensjonat, pożyczyłaś samochód… Tak, żeby nikt nie mógł cię namierzyć. Do tego ślady krwi... mój szalik... lipne maile... - będzie wyliczał Budzyński i jasno da do zrozumienia Julii, iż jest świadomy, że chciała się na nim zemścić i wsadzić za kratki. - Na co liczyłaś? Że mnie wsadzą? Przecież jako dobra prawniczka na pewno wiesz, że na podstawie spreparowanych dowodów żaden prokurator nie postawiłby mi zarzutów. Więc po co to wszystko? - będzie konsekwentnie kontynuował. - Jak ty musisz mnie bardzo nienawidzić… - doda Andrzej. - Powiedz, czy to, co zrobiłaś, przyniosło ci choć trochę ulgi? - zapyta po chwili.
- Chcesz wiedzieć, dlaczego to zrobiłam? Może chciałam, żebyś chociaż przez chwilę poczuł, jak to jest, kiedy twoje życie rozpada się na kawałki… Tylko tyle i aż tyle. Rozumiesz? (...) Jeśli chodzi o mnie, to zamyka wszystkie sprawy między nami. Już na zawsze – odpowie mu Julia, bezapelacyjnie się poddając. Jak wobec jej wyznania zachowa się Budzyński?