Lis wspomina małżeństwo z Kingą Rusin. "Obiady jadłem w stołówce"
Tomasz Lis udzielił wywiadu, w którym wrócił pamięcią do małżeństwa z Kingą Rusin. Zdradził również, dlaczego wraz z Hanną Lis zdecydowali się poinformować media o terminie ich rzymskiego ślubu.
Tomasz Lis wiązał się z silnymi kobietami
Tomasz Lis nie ma za sobą łatwego czasu. Dziennikarz w zeszłym roku stracił posadę redaktora naczelnego "Newsweeka", a jakiś czas później został oskarżony o mobbing. Pod koniec ubiegłego roku przeszedł z kolei czwarty udar.
57-latek pojawił się ostatnio w podcaście Żurnalisty. Opowiedział nie tylko o planach zawodowych - między innymi o książce, która wkrótce trafi do sprzedaży - ale również o życiu prywatnym. W pewnym momencie podcaster przypomniał dziennikarzowi jego słowa, iż zawsze wybierał silne kobiety. Poprosił go o rozwinięcie tej myśli.
- Nie chciałem mieć nigdy żony od obiadów i nakładania kapci, dla której treścią życia byłoby oczekiwanie, aż mąż wróci z pracy. W związku z tym żonami moimi były kobiety silniejszej indywidualności. Uważam, że osoby wybitne - powiedział Lis.
Prawda o małżeństwie Marka Kondrata ujrzała światło dzienne. Nikt nie miał pojęciaTomasz Lis o małżeństwie z Kingą Rusin
Dziennikarz nie odmówił sobie również kilku słów na temat małżeństwa z Kingą Rusin. Jaką żoną była?
- Byłoby błędem taktycznym i strategicznym, gdybym publicznie wchodził z Kingą w polemiki, ale nie mogę nie zauważyć, że jednak przez siedem lat życia obiady jadłem zawsze w stołówce, poza weekendami. A w weekendy jedliśmy razem w restauracjach - wyznał.
Żurnalista zapytał swojego rozmówcę o rozpad pierwszego małżeństwa. Lis stwierdził szczerze, że nie "bił się w pierś" po rozwodzie, jednak miał na ten temat pewne przemyślenia.
- Oczywiście miałem refleksję pod tytułem "Tak, to porażka", jak jest porażka, to zawsze są dwie strony. Choć, jak mówi mądrość ludowa, zawsze są odpowiedzialne za koniec małżeństwa obie strony, czyli żona i teściowa - zażartował.
Tomasz Lis wspomina małżeństwo z Hanną Lis
Żurnalista zapytał Tomasza Lisa również o małżeństwo z Hanną Lis. Para w 2007 roku wzięła rzymski ślub i powiadomiła o nim media. Skąd taka decyzja? Dziennikarz twierdzi, że informacja ta przeciekła do prasy już wcześniej.
- Nie mieliśmy życia, telefon dzwonił co pół minuty (...). To nie był komunikat dla świata, tylko dla świętego spokoju, na odczepnego. Potwierdzenie tego, co i tak już wiedzieli - wspominał.
Dziennikarz został również zapytany o to, jakie błędy popełnił w drugim małżeństwie. Były redaktor naczelny "Newsweeka" stwierdził, że zbyt dużo czasu poświęcał bieganiu.
- Właściwie cały grafik dzienny, tygodniowy był podporządkowany bieganiu. To nie umacnia więzów - powiedział.