Syn Krzysztofa Krawczyka nagle poczuł się gorzej. Sytuacja zrobiła się trudna. Trafił do szpitala

Syn Krzysztofa Krawczyka kilka dni temu trafił do szpitala

Problemy zdrowotne Krzysztofa Igora Krawczyka zaczęły się w 1988 roku, gdy brał udział w wypadku samochodowym, który spowodował jego sławny ojciec. Wokalista ze zdarzenia wyszedł z okaleczoną twarzą, a jego nastoletni syn na wiele miesięcy trafił do szpitala. Od tamtej pory Krzysztof Krawczyk Junior cierpi na nieuleczalną padaczkę pourazową, która uniemożliwia mu podjęcie stałej pracy, przez co utrzymuje się z niewielkiego zasiłku.

Przez lata Krzysztof Igor nauczył się jakoś funkcjonować z chorobą i rozpoznawać jej symptomy. Kilka dni temu syn legendarnego artysty trafił do szpitala i spędził tam prawie tydzień.

Syn Krzysztofa Krawczyka miał stan przedpadaczkowy

O szczegółach pobytu syna Krzysztofa Krawczyka donosi “Fakt”. Z informacji przekazanych przez Zbigniewa Rabińskiego wynika, że s ytuacja 50-latka niespodziewanie nagle się skomplikowała.

W miniony piątek Igor zadzwonił do nas rano, że jest w szpitalu. Okazało się, że ma stan przedpadaczkowy, ponieważ choruje od dziecka, świetnie rozpoznaje symptomy i od razu poszedł do przychodni, w której się leczył od lat. T am powinna być cała dokumentacja, niestety dowiedział się, że nie ma jego pani lekarz i nikt nie potrafi znaleźć jego historii leczenia - przekazał rozmówca tabloidu.

Poszedł więc do szpitala i został tam zatrzymany. Potem karetką pojechał do domu, by wziąć z mieszkania wszystkie lekarstwa, bo lekarze musieli sprawdzić, co bierze - przekazał w rozmowie z "Faktem" Zbigniew Rabiński, czyli współzałożyciel stowarzyszenia Studio Integracji i menadżer Krzysztofa Cwynara.

Krzysztof Igor nagle trafił do szpitala. Zniknęła jego dokumentacja

Jak przekazuje tabloid, powołując się na słowa informatora, syn Krzysztofa Krawczyka spędził na oddziale neurologicznym łódzkiego szpitala kilka dni. Sytuacji ponoć dałoby się uniknąć, gdyż nauczony doświadczeniem Krzysztof Igor, gdy rozpoznał u siebie stan przedpadaczkowy, udał się do przychodni, w której leczy się od lat. Niestety, jakimś cudem zniknęła cała jego dokumentacja, a lekarz, który go prowadził, wyprowadził się z Łodzi.

Dla mnie szokujące było to, że od pracowników przychodni, w której leczył się od lat, usłyszał, że jego lekarki nie ma od ponad miesiąca, nie ma też żadnych papierów dotyczących jego choroby, a one bardzo by się przydały w szpitalu. To dla mnie jakaś szokująca historia - przekazał "Faktowi" Krzysztof Cwynar.

Syn Krzysztofa Krawczyka opuścił szpital w środę 22 listopada. Mamy nadzieję, że lekarzom, pomimo braku dokumentacji, udało się pomóc.

Źródło: Fakt.pl