Sylwia Bomba wybrała się na obiad do restauracji. Niebywałe, co znalazła w jedzeniu
Sylwia Bomba, która znana jest z programu “Gogglebox. Przed telewizorem” wybrała się w raz z najbliższymi do restauracji na obiad. Zamówiła sałatkę z niespodziewanym dodatkiem - okazało się, że na talerzu znajduje się robak. Gdy udała się do menadżera lokalu, usłyszała zaskakujące słowa. O wszystkim poinformowała swoich obserwatorów za pomocą InstaStory.
Sylwia Bomba otrzymała sałatkę z niecodziennym dodatkiem
Sylwia Bomba stała się rozpoznawalna dzięki udziałowi w programie “Gogglebox. Przed telewizorem”, gdzie chętnie komentuje programy, które emitowane są w telewizji. Mieliśmy także okazję oglądać ją w “Tańcu z Gwiazdami”.
Celebrytka jest także bardzo aktywna w social mediach, jej konto na Instagramie śledzi ponad 800 tysięcy obserwujących. Sylwia Bomba chętnie relacjonuje swoje życie w mediach społecznościowych, dzieląc się ze swoimi fanami codziennością, podróżami bądź interesującymi sesjami. Tym razem poinformowała jednak o bardzo nieciekawej sytuacji, która ją spotkała.
Sylwia Bomba dostała sałatkę z robakiem
Ostatnio na InstaStory Sylwii Bomby znalazło się nagranie, w którym celebrytka chwali się wyjazdem rodzinnym do Iławy. Podczas tego wypadu udała się do restauracji na obiad. W trakcie konsumowania swojego zamówienia zorientowała się, że w jej sałatce znalazł się robak. O wszystkim opowiedziała w social mediach, przy okazji zamieszczając zdjęcie, na którym widać sprawcę całego zamieszania.
- Słuchajcie, przyjechaliśmy do Iławy na obiadek, do takiej pięknej restauracji i dostałam robaczka i pan menedżer twierdzi, że ten robaczek przyleciał do mnie taki cały w sosie - powiedziała celebrytka.
screen Instagram @sylwiabomba
Sylwia Bomba oburzona słowami menadżera restauracji
Po tym, jak Sylwia Bomba zauważyła robaka w swojej sałatce, zdecydowała się udać do menadżera restauracji, by wyjaśnić z nim tę sytuację. Okazało się, że pomimo tego, że nie nadawała się ona do dalszej konsumpcji, musi za nią i tak zapłacić.
- Do tego wszystkiego policzyli sałatkę , także nie polecamy - stwierdziła celebrytka, pokazując przy okazji paragon, na którym znalazła się feralna potrawa.
Po tym, jak Sylwia Bomba opuściła już restaurację, opowiedziała o tym, jak wyglądała jej rozmowa z menadżerem lokalu. Gwiazda TTV nie kryła swojego rozbawienia tym, jak wytłumaczył zaistniałą sytuację.
- Zapłaciłam za sałatkę z robakiem. Pan manager nie powiedział “przepraszam”, tylko cały czas uparcie twierdził, że to moja wina, bo jedząc, nie zauważyłam, jak robak wpadł do sałatki, wykąpał się w sosie i zakopał się pod sałatę . Także pozdrawiam. Nigdy tego nie robię, bo nie robię złego PR-u, ale pan naprawdę bardzo zasłużył - wypaliła celebrytka.