Sylwia Bomba narzeka na ceny w sklepach. Gwiazda TTV zdradziła swój patent na inflację
Sylwia Bomba popularność zdobyła dzięki udziałowi w popularnym programie TTV "Gogglebox. Przed telewizorem". Celebrytce udało się wykorzystać swoje pięć minut i trafiła do "Tańca z gwiazdami", który rozsławił ją na całą Polskę i zagwarantował sławę. Niestety, nawet ludzie sukcesu obecnie muszą zmagać się z wszechobecną drożyzną. Jaki patent na inflację ma Sylwia Bomba?
Sylwia Bomba zabrała głos nt. inflacji
Obecnie celebrytka skupia się na podtrzymaniu zainteresowania swoją osobą, w czym bardzo pomagają jej konta na portalach społecznościowych. Na samym Instagramie obserwuje ją już ponad 816 tysięcy internautów, z którymi chętnie dzieli się swoją codziennością, pokazuje chwile z córką i opowiada o budowie wymarzonego domu.
Sylwia Bomba, choć na zarobki raczej nie musi narzekać, to tak jak wszyscy zauważyła, że życie robi się coraz droższe, a pieniędzy starcza na coraz mniej rzeczy. Gwiazda w ostatnim wywiadzie przyznała, że też odczuwa skutki inflacji i podzieliła się swoim "patentem" na nią.
- Szkoda mówić. To jest absolutny koszmar. Ceny są tak ogromne za wszystko i nawet ci ludzie, którzy przychodzą, mówią: "Pani Sylwio, ja się staram jak najtaniej, ale mam tak ogromne koszty prądu, ludzi, produkcji, gazu, że nie jestem w stanie taniej". Także płać i płacz - żaliła się Sylwia Bomba w rozmowie z portalem Pudelek.pl.
Morakowo. Dramat drogowy o świcie. Nie żyje 60-letnia rowerzystkaOdkąd na świat przyszła Tosia, Sylwia Bomba zmieniła priorytety
Celebrytka w wywiadzie przyznała, że podejście do pieniędzy, jak zresztą wiele innych rzeczy, zmieniło się, gdy na świat przyszła jej córka. Wówczas Sylwia Bomba zmieniła priorytety i obecnie to dobro jej córeczki jest dla niej najważniejsze.
- W momencie, kiedy rodzi się dziecko, mądry człowiek przewartościowuje swoje życie i nie kupuje już sobie co jakiś czas bardzo drogich markowych butów, torebek czy sukieneczek. Skupia się na tym, żeby zbudować dla swojego dziecka szczęśliwe dzieciństwo i taką ostoję - zdradziła Sylwia Bomba.
Celebrytka w rozmowie z Pudelkiem zdradziła, że jest pasjonatką drogich wędlin i często pozwala sobie wydać więcej, na produkt dobrej jakości. Jej córka Tosia również jest "mięsna", dlatego zdarza się, że Sylwia Bomba kupuje jej jakiegoś wykwintnego "kabanosa albo kiełbasę". Ostatnio na Instagramie gwiazda pochwaliła się kiełbasą, na którą wydała osiemdziesiąt złotych!
Sylwia Bomba zdradziła swój patent na inflację
Ponieważ matka i córka nie potrafią sobie odmówić mięsnych przysmaków, które niestety sporo kosztują, to Sylwia Bomba postanowiła szukać oszczędności gdzie indziej. Gwiazda przyznała, że stara się jednak racjonalnie podchodzić do zakupów i nie chadza już hobbystycznie do drogerii, wypełniając koszyk po brzegi. Celebrytka zdradziła również, że obecnie zwraca większą uwagę na to, co kupuje.
- Szczerze, to ja już teraz nauczyłam się nie wyrzucać jedzenia. Od pewnego czasu zwracam uwagę na to, co kupuję. Staram się optymalizować zakupy i jest ogromna różnica. Kiedyś chodziłam hobbystycznie do drogerii dla relaksu, nawkładałam do koszyka - trzy stówki, teraz idę oszczędnie - pięć stówek. Jak żyć, jak żyć? - żaliła się gwiazda
Śledź najnowsze newsy na Twitterze Gońca: https://twitter.com/GoniecPL
Źródło: Pudelek.pl