Stanisław Bareja chciał zadzwonić do żony w rocznicę ślubu. Chwilę później już nie żył
Stanisław Bareja, choć odszedł 36 lat temu, do dziś ma rzeszę fanów, a cytaty z jego filmów na stałe zapisały się w słownikach Polaków. Wybitny reżyser, aktor i scenarzysta odszedł w wieku zaledwie 57 lat i nie zdążył nawet pożegnać się z bliskimi.
Hanna Kotkowska-Bareja nie zdążyła pożegnać męża
Kiedy Hanna Kotkowska-Bareja dowiedziała się, że jej mąż dostał wylewu, chciała natychmiast do niego pojechać. 14 czerwca 1987 roku Stanisław Bareja był w Niemczech Zachodnich w Essen, gdzie przygotowywał się do kręcenia filmu dokumentalnego. To właśnie tam jego stan zdrowia uległ nagłemu pogorszeniu, a Hanna Kotkowska- Bareja złożyła podanie o paszport w trybie pilnym, ze względu na zagrożenie życia męża. W pierwszym momencie odrzucono jej prośbę, gdyż władze uznały, że małżonkowie chcą uciec z Polski.
- Twierdzili, że te telegramy ze szpitala, z muzeum, gdzie mąż pracował, są po to, żebym mogła wybrać wolność […] Milicjanci doszli do wniosku, że chcę uciec, a Staszek był umierający - wspominała po latach ukochana Stanisława Barei. Ostatecznie, gdy dotarła do Essen, jej mąż był już martwy.
Prezenter TVP stracił pracę. Program, który prowadził, znika z antenyBarejowie stronili od życia krezusów. Reżyser nie pił, a na prośbę żony rzucił palenie
Para poznała się w 1956 roku na planie filmu Antoniego Bohdziewicza "Szkice węglem", na którym Stanisław Bareja pełnił funkcję asystenta reżysera. Nie była to miłość od pierwszego wrażenia, ale wszystko się zmieniło, gdy któregoś razu wracali razem pociągiem z Buska, gdzie kręcono zdjęcia. Hanna Kotowska była pod wrażeniem oczytania Stanisława Barei i tego, w jaki sposób mówił o książkach. Para zaczęła się spotykać, a 24 czerwca 1958 roku zostali małżeństwem.
Barejowie zamieszkali w niewielkim mieszkaniu w centrum Warszawy, przy ulicy Wilczej. Jak wspominali, w ich pokoiku było tak ciasno, że gdy zjawiali się goście, nie było gdzie postawić szklanki z herbatą. W 1960 roku na świat przyszła ich córka Katarzyna, a sześć lat później syn Jan i małżeństwo postanowiło znaleźć większe mieszkanie. Z czasem przenieśli się na Mokotów, do domu na ulicy Fitelberga. Kredyt wzięty na nieruchomość Stanisław Bareja spłacał niemal do końca życia - ostatnią ratę zapłacił na rok przed śmiercią.
Stanisław Bareja nie zdążył pożegnać się z bliskimi. Zmarł podczas pobytu w Niemczech
Śmierć Stanisława Barei 14 czerwca 1987 roku była szokiem dla wszystkich. Choć wybitny reżyser chorował od pewnego czasu, to czuł się całkiem dobrze. Stanisław Bareja podczas swojego pobytu w Essen wspominał, że planuje 24 czerwca, w rocznicę ślubu, zadzwonić do żony. Niestety nie zdążył. Administrator budynku, w którym mieszkał reżyser, znalazł go nieprzytomnego na korytarzu.
Jak przekazano później, Stanisław Bareja siedział bez życia przy drzwiach do mieszkania. Od razu przewieziono go na oddział intensywnej terapii i zawiadomiono żonę reżysera. Przyjechała najszybciej, jak mogła, w południe 14 czerwca, niestety Stanisław Bareja już nie żył. Hanna Kotkowska-Bareja z Niemiec wróciła już sama z prochami męża w urnie, która ostatecznie spoczęła w rodzinnym grobie na Cmentarzu Czerniakowskim w Warszawie.