Słynna dziewczynka z "Listy Schindlera" odnaleziona. Niebywałe, co robi dziś 32-letnia Polka
Jej czerwony płaszczyk był jedynym kolorowym elementem w filmie "Lista Schindlera". Dziewczynkę, która stanowiła swoisty symbol nadziei, grała 3-letnia wtedy Polka, Oliwia Dąbrowska. Dziś ma 32 lata i niesie pomoc Ukrainie.
"Lista Schindlera" w reżyserii słynnego Stevena Spielberga to film z 1993 roku, który zdobył siedem Oscarów. Amerykański dramat wojenny opowiada historię Oskara Schindlera, który podczas II wojny światowej założył w Krakowie fabrykę emaliowanych naczyń.
Gdy w 1942 roku w życie wszedł plan Endlösung, czyli „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”, Schindler postanowił uratować Żydów od zagłady, wykupując ludzi uznanych za nieprzydatnych do pracy jako pracowników do swojej fabryki. Ocalił w ten sposób ponad tysiąc Żydów.
W filmie zagrało kilku słynnych aktorów, m.in. Liam Neeson, Ben Kingsley i Ralph Fiennes. Ponieważ akcja działa się w Polsce, a obraz również kręcono w naszym kraju, na ekranie nie zabrakło również polskich gwiazd. W obsadzie znaleźli się m.in. Anna Mucha, Andrzej Seweryn, Olaf Lubaszenko, Maja Ostaszewska, Paweł Deląg i Piotr Cyrwus.
Młoda Polka z "Listy Schindlera" ma dziś 32 lata
Polskim akcentem była również Oliwia Dąbrowska, która na planie miała zaledwie trzy lata. Zagrała dziewczynkę w czerwonym płaszczyku, który był jedynym kolorowym punktem w całym, czarno-białym filmie.
Młoda dziewczynka nigdy aktorką jednak nie została. Po "Liście Schindlera" na ekranach pojawiła się jeszcze tylko dwa razy. Filmowy serwis Deadline dotarł jednak do Polki, która obecnie ma 32 lata. Okazuje się, że od początku marca przebywa na granicy z Ukrainą, gdzie pomaga osobom uciekającym przed wojną, którą rozpętał Putin.
Polka prowadzi profil na Instagramie, który obecnie śledzi ponad 32 tys. osób. 9 marca wrzuciła przerobiony kadru z własną osobą z "Listy Schindlera". "Ona zawsze była symbolem nadziei. Pozwólmy jej znów nim być" - napisała pod grafiką.
Z kolei w innym poście zaapelowała o pomoc dla Ukrainy. Sama czynnie pomaga, ale jako osoba mająca bezpośredni kontakt z uchodźcami wie, że potrzeby są większe.
- Potrzebujemy waszej pomocy tutaj, na granicy polsko-ukraińskiej. Każda mała rzecz się przyda: potrzebujemy darowizn rzeczowych i finansowych, możesz też zgłosić się na ochotnika, aby pomóc osobiście. Sytuacja jest dramatyczna. Jestem też wolontariuszem tutaj, na granicy i widziałam to na własne oczy... - napisała w poście.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Joanna Racewicz o kolejnej rocznicy katastrofy smoleńskiej. Wspomniała o grobach ofiar
"Kuchenne rewolucje" zagrożone. W restauracji, gdzie nagrywano program, zgłoszono alarm bombowy
Źródło: Goniec.pl
