"Ślub od pierwszego wejrzenia". Marta Podbioł zabrała głos po finale. "Chociaż słowa ranią, to mogą też zahartować"
Marta i Maciej ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" bez wątpienia wzbudzali najwięcej emocji. Para okazała się wyjątkowo źle dobrana i w każdym odcinku programu nie szczędzili sobie gorzkich słów i złośliwości. Po finale, w którym osiągnęli apogeum w byciu nieprzyjemnym dla siebie nawzajem, Marta w końcu zabrała głos.
"Ślub od pierwszego wejrzenia" Marta i Maciej w finale
Za nami finał "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Parą, która wzbudzała najwięcej emocji w tej edycji byli Marta i Maciej, którzy w każdym odcinku wymieniali się niewybrednymi komentarzami o sobie nawzajem. Kiedy widzowie myśleli, że usłyszeli z ich ust już wszystko, nadszedł finał...
Kobieta zarzuciła swojemu mężowi brak zrozumienia i ciągłe upokarzanie jej. Ten zaś w swoim stylu podkreślił, że żona jest niechlujna - wszędzie zalegają resztki jedzenia, puste opakowania po różnych produktach spożywczych. Dodatkowo podkreślił, że Marta chodziła przy nim topless próbując "zmusić" go tym sposobem do stosunku.
Mimo że zgodnie stwierdzili, że chcą się rozwieść, to Maciej na koniec przyznał, że chętnie się spotka z byłą już żoną, kiedy ta będzie w Szczecinie. Ta jednak nie uwierzyła w szczere chęci mężczyzny i powiedziała, że się odezwie, jeśli będzie chciała, żeby "ktoś ją obrażał".
"Ślub od pierwszego wejrzenia". Marta zabrała głos po finale
Po finałowym odcinku na profilu Marty na Instagramie pojawił się wpis, w którym podsumowała swój udział w programie i zaznaczyła, jakie emocje jej towarzyszyły w trakcie emisji.
"Sam udział w programie był dla mnie niesamowitym doświadczeniem i przygodą. Potem, od września do teraz, podczas emisji również doświadczyłam nowych dla mnie emocji i rzeczy. Zmierzyłam się z ogromem negatywnych opinii ludzi, którzy mnie nie znają, ale też dostałam od ogromu ludzi dla mnie obcych tyle wsparcia, że jakoś to się pięknie zatarło i pozwoliło mi na przejście przez medialny szum z dystansem" - czytamy w poście Marty.
Uczestniczka programu odniosła się także do słów, które padały z ust jej męża. "Dowiedziałam się też dzięki temu o sobie, że nie jestem miękka jak kaczuszka, a raczej stałam się silniejsza i przekonana, że chociaż słowa ranią, to mogą też zahartować i (o ironio) wzmocnić".
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
"Ślub od pierwszego wejrzenia": Marta i Patryk nie pozostaną w małżeństwie? "Sytuacja skomplikowana"