Sławek Uniatowski zabrał głos po pożarze swojego domu. Zwrócił się do fanów
Sławek Uniatowski przechodzi obecnie bardzo trudne chwile. Wokalista był jedną z gwiazd, która wystąpiła podczas festiwalu w Sopocie. Gdy stał na scenie i zabawiał widownię, jego dom w tym samym czasie płonął. To, co się wydarzyło, obiło się szerokim echem w mediach. O tragedii artysty pisały także portale informacyjne, niestety pomyliły kilka faktów. Sławek Uniatowski skomentował tę sytuację.
Sławek Uniatowski przeżył trudne chwile
Sławek Uniatowski kilka dni temu stał na scenie sopockiej Opery Leśnej i zachwycał słuchaczy swoim głosem, a w tym czasie działa się tragedia. 24 sierpnia artysta zaśpiewał “Nad wszystko uśmiech Twój” z repertuaru Zbigniewa Wodeckiego. Kilka dni później Sławek Uniatowski zdradził, że chwilę przed tym, jak wyszedł na scenę, otrzymał informację o tym, że jego dom płonie.
Osiem gwiazdek na grobie nauczycielki. Cmentarz reaguje, rodzina nie ustąpiDom Sławka Uniatowskiego stanął w płomieniach
Sławek Uniatowski kilka dni po przykrym zdarzeniu postanowił poinformować o tym swoich fanów. 28 sierpnia na Instagramie wokalisty pojawiła się relacja, w której wyjaśnił, co wówczas się wydarzyło. Na szczęście dzięki szybkiej reakcji sąsiadów, służby zostały poinformowane, zanim dom zdążył doszczętnie spłonąć.
- Zanim wszedłem na scenę w czwartek w Sopocie, dowiedziałem się, że płonie mi dom. Pożar udało się w miarę szybko opanować, dzięki czemu cały dom mi nie spłonął, tylko część... Sąsiad powiedział mi, że gdyby strażacy dowiedzieli się o pożarze jakieś 5-7 minut później, to zająłby się cały dom - poinformował artysta.
Sławek Uniatowski przyznał się, że ma ogromny problem, ponieważ w domu, który stanął w płomieniach, mieszka od niedawna i nie zdążył go jeszcze ubezpieczyć. Dlatego też będzie musiał cały koszt remontu pokryć z własnych pieniędzy.
- Do wymiany mam częściowo elewację, okna, które były nowe, muszę wymieniać na nowo, w sypialni, dach z garażu, no i dach sąsiada. Na szczęście sąsiad był ubezpieczony... Miałem ten dom ubezpieczyć w tym tygodniu, ale nie zdążyłem, więc będę musiał ten burdel sam ponaprawiać - wyjawił artysta.
Sławek Uniatowski dementuje plotki i żartuje z tego, co się stało
Sławek Uniatowski przyznał, że ma ogromne wsparcie w swoich fanach, którzy byli gotowi nawet na to, by stworzyć zbiórkę, która pomogłaby artyście w szybkim remoncie budynku.
- Pytacie, jak możecie pomóc… Zbiórki są bardzo miłe, jednak są osoby bardziej potrzebujące. Okażecie mi największą pomoc, przychodząc na koncerty. Kiedy jestem na scenie, to znajduję się w mojej strefie komfortu […] - napisał artysta.
Sławek Uniatowski na swoim Instagramie poinformował także o tym, że zanim prace rozpoczną fachowcy, on sam będzie musiał zająć się uporządkowaniem tego, co zostało po pożarze. Przy okazji postanowił zdementować plotki, które krążyły w mediach. Dodatkowo dodał prześmiewczego mema z sobą w roli głównej. Wokalista pomimo tragedii, jaka go spotkała, nie traci zimnej krwi i poczucia humoru.
- Padam już na twarz i odpływam do Honolulu. Kupiłem dziś 4 przedłużacze i ciągnę prąd od sąsiada, Pitera. Sąsiadka pożyczyła mi Kärchera i mam zamiar nim umyć obejście. Jutro przyjeżdża elektryk i pan od elewacji i dachu. A ja mam 39 lat, mój dom lat 17, nie jest willą i nie mieści się w Sopocie. Nie mam też basenu - napisał Sławek Uniatowski.