Śląsk: Proboszcz z Ciągowic zapowiedział kolędę na październik
Proboszcz z Ciągowic na Śląsku wpadł na niecodzienny pomysł, by odprawić kolędę już w październiku. Duchowny poprosił także parafian o przygotowanie nie jednej, a trzech kopert z datkami: na dach, na kościół i na kolędę. Internauci jednoznacznie skrytykowali kapłana.
Czwarta fala pandemii przybiera na sile i bardzo możliwe, że niedługo znów powrócą surowe obostrzenia. Takiego obrotu spraw obawiają się nawet księża, którzy już w zeszłym roku musieli zrezygnować z kolędy i uszczuplili przy tym znacznie budżet parafii. Pewien przedsiębiorczy kapłan znalazł jednak receptę na ciężkie czasy i wyszedł do parafian z niespodziewanym pomysłem.
Trzy koperty z datkami
Proboszcz parafii św. Bartłomieja w Ciągowicach na Śląsku postanowił nie czekać i zapowiedział, że w tym roku kolędę odprawi w październiku. Duchowny chce w ten sposób nadrobić pandemiczne zaległości, kiedy to niemożliwe było odwiedzanie wiernych, którzy przy okazji wizyty kapłana wręczali mu kopertę z datkami na kościół.
O pomyśle zaradnego księdza poinformował jeden z użytkowników Reddita, który zamieścił w sieci zaskakujące zdjęcie kwitu wizyty kolędowej. Widać na nim aż trzy wolne miejsca, w których należy wpisać kwotę ofiary: na dach, na kościół oraz na kolędę. Oprócz tego każdy z parafian jest zobowiązany podpisać się na kartce tak, by jasne było kto, ile ofiarował.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Choć dla wielu takie rozwiązanie może okazać się dziwne, dla mieszkających w Ciągowicach to chleb powszedni. Wystarczy spojrzeć tylko na stronę internetową parafii, aby przekonać się, że jej proboszcz ma wiele innych równie "genialnych" pomysłów.
- Kto jeszcze nie miał u siebie figurki Dzieciątka Jezus, ten może w najbliższym czasie odebrać ją od księdza! Nawiedzenie Dzieciątka Jezus we wszystkich rodzinach naszej Parafii jest obowiązkowe - ogłasza ksiądz w sieci.
W kolejnym wpisie kapłan informuje o remoncie dachu, który kosztować ma 80.000 złotych. Jak deklaruje, na koncie w banku jest zaledwie niecałe 9 tys. złotych. W związku z tym duchowny mobilizuje parafian, by chętniej dorzucali się do kościelnej tacy, zastrzegając, że drożejąca stal może znacznie podwyższyć ostateczną kwotę.
Najbardziej kontrowersyjne jest chyba jednak wywoływanie parafianek do obowiązkowego sprzątania parafii. Ksiądz podaje konkretną datę i godzinę prac i bez ogródek z imienia i nazwiska wypisuje zobowiązane do ich wykonania.
Internauci nie zostawiają złudzeń
Bezwstydna roszczeniowość księdza nie uszła uwadze internautów. Zachodzili oni w głowę, dlaczego kapłan chodzi "po kolędzie" już w październiku i żartowali, że na kwicie brakuje miejsca na wpisanie napiwku. Niektóre z komentarzy szły jeszcze dalej. - Fun fact: w polskich kościołach remont dachów nigdy się nie kończy - napisał jeden z komentujących. - Promocja! 3w1! Tylko teraz! - dodawał drugi.
Wiele osób pisało też, że duchowny najwidoczniej wziął przykład z przedsiębiorczych rządzących, oraz że zapomniał umieścić pole na wpisanie kwoty na auto. Cóż, trzeba przyznać, że choć duchowieństwo znane jest ze swojego zamiłowania do składanych co łaska ofiar, taki proboszcz to ewenement na skalę całego kraju.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec. pl
Źródło: aszdziennik.pl, Reddit