Skażenie na Odrze. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wprowadza zakaz wstępu do rzeki
Podczas konferencji prasowej wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik, poinformował o zamknięciu dostępu do Odry w trzech województwach. Zakaz to efekt trawiącej rzekę i zwierzęta katastrofy ekologicznej. Swój apel do Polaków wystosował również Prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki.
Zakaz wstępu do rzeki
- Trzech wojewodów: zachodniopomorski, lubuski i dolnośląski wprowadzi dzisiaj zakaz wstępu do rzeki - poinformował wiceminister, Maciej Wąsik.
- Razem z policją, strażą pożarną, razem z wojewodami, przez których to województwa przepływa Odra. Dokonaliśmy bardzo dokładnej analizy sytuacji - mówił wiceminister i dodawał, iż zarządzenie obejmuje kąpiel, wędkowanie, uprawianie sportów wodnych i pojenie zwierząt, zaś na całej długości rzeki śniętymi rybami zajmie się straż pożarna. Dodatkowo mogliśmy usłyszeć, iż nad rzeką będą czuwały nieustanne patrole wodne, powietrzne i lądowe. - Jednocześnie wydaliśmy polecenia Sanepidowi, aby monitorował, poprzez codziennie badania próbek wody, każde ujęcie wody w miejscowościach znajdujących się nad Odrą - kontynuował Wąsik. Do zbadania martwych zwierząt i ewentualnej obecności w ich organizmach metali ciężkich została wyznaczona Inspekcja Weterynaryjna.
Apel premiera
- Nie wchodźcie do wody, nie kąpcie się w niej. Pilnujcie też swoich psów, dla nich picie wody z rzeki może okazać się bardzo niebezpieczne - zaapelował w podcaście Mateusz Morawiecki. Premier odwoływał się do rozmowy, jaką odbył z przedstawicielami Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, którzy wyrażali swoją wściekłość i rozpacz, albowiem jak zaznaczał Morawiecki, rzeka może potrzebować nawet kilku lat, by dojść do stanu sprzed zanieczyszczenia. - Do Odry wrzucono ogromne ilości odpadów chemicznych i zrobiono to z pełną świadomością ryzyka i konsekwencji - mówił premier, wnosząc, iż służby wodne postawione zostały w stan najwyższej gotowości .
Rtęć się rozlała
O znalezieniu rtęci w próbkach z Odry, poinformował niemiecki portal rbb24. Z polskiej strony dotychczas można było usłyszeć jedynie o prowadzonych przez Sanepid badaniach laboratoryjnych. Do tej pory jednak nie ustalono, jaka dokładnie substancja odpowiada za skażenie rzeki. W mediach pojawiały się hipotezy o możliwej obecności trującego mezytylenu . Informacja ta nie została jednak potwierdzona . Niezależnie jednak od ostatecznych wyników, woda została zanieczyszczona niebezpiecznym dla organizmów czynnikiem chemicznym.
Po rybach
Opozycja, wraz z jej liderem zarzuca władzy opieszałość i lekceważenie wcześniejszych sygnałów, świadczących o eskalującym problemie. - 26 lipca było już wiadomo, że Odra jest zagrożona katastrofą ekologiczną - już wtedy setki kilogramów śniętych ryb płynęło Odrą. - mówił na spotkaniu z wyborcami Tusk i dodawał, iż władza nie uczyniła niczego, by zapobiec skażeniu.
Dotychczas rząd wstrzymywał się z wydawaniem jakichkolwiek komunikatów ostrzegających, co szokowało wszystkich, którzy widzieli zdjęcia zanieczyszczonej rzeki. Jeszcze wczoraj, w rozmowie z dziennikarzami, wiceminister infrastruktury Grzegorz Witkowski, drżącym głosem zapowiadał, iż sam wykąpie się w rzece . Niestety strój, który wdział na konferencję uniemożliwił mu popluskanie się w chemikaliach.