Sara James nie zakwalifikowała się do ścisłej czołówki finału „American’s Got Talent”. Dla wielu telewidzów było to wielkie zaskoczenie, bowiem piosenkarka należała do faworytek nie tylko widowni, lecz także jednego z jurorów, Simona Cowella. Nie ma jednak powodów do zmartwień, ponieważ o talencie 14-latki usłyszymy – to pewne – jeszcze nie raz. Sara James również wydaje się zadowolona, czego wyrazem jest jej ostatni wpis na Instagramie. Postanowiła skomentować swój udział w widowisku.
Sara James znalazła się w gronie siedemnastu najlepiej ocenionych finalistów amerykańskiego talent-show. Znaleźli się tam np. brzuchomówczyni, komik, magik i libańska grupa tancerek. To właśnie one zdobyły główną nagrodę w postaci miliona dolarów (prawie 5 mln złotych) oraz możliwość artystycznej rezydentury w The Luxor w Las Vegas.
Fatalny wybór utworu Sary James w finale "Mam talent"? Internauci nie mają wątpliwości. "Szkoda, że nie pozwolili śpiewać"
CZYTAJ DALEJNastolatka nie zdołała pokonać tancerek kuszących widzów swymi ponętnymi ruchami i skąpymi, pierzastymi strojami, jednak to nie powinno być zaskoczeniem. Telewizja rządzi się swoimi prawami, a młoda wokalistka dopiero je poznaje. Być może, gdyby w programie brali udział sami piosenkarze, miałaby większe szanse.
Sara James komentuje swój udział w finale „AGT”
Urodzonej w Słubiach Sarze James udało się spełnić swoje marzenie, o czym napisała na łamach Instagrama. Nie zapomniała podziękować towarzyszącym jej w programie konkurentkom. Klasa.
- Dziękuję! Cudownie jest spełniać marzenia, mając wokół siebie tylu wspaniałych ludzi. Dziękuję Wam za wszystko! Wielkie gratulacje dla Mayyas - giiirls, jesteście niesamowite! Gratuluję wszystkim pozostałym finalistom - byliście wspaniali! – napisała.
Polska reprezentantka na Eurowizji Junior podziękowała również za wsparcie, jakiego doświadczyła na wszystkich etapach swojego udziału w widowisku oraz miłe wiadomości i słowa, jakie usłyszała od ludzi z całego świata. Ci, nawet po finale, nie szczędzili jej komplementów.
- Jesteś niesamowita. Moja zwyciężczyni
- Cała Polska i Ameryka są z ciebie dumne. Kochamy Cię, Saro
- Wielkie gratulacje! Sama doskonale wiesz, jak daleko zaszłaś. Czasem wygrana w talent-show wcale nie jest najlepsza. Zobaczysz, osiągniesz wiele. Tam, za oceanem, cała Polska Ci kibicuje i mocno trzyma kciuki. Pnij się wysoko – pisali wierni fani z naszego kraju i zagranicy.
Swój komentarz pod postem postanowiła także dodać macierzysta wytwórnia naszej rodaczki. Władze Universal Music Polska były zadowolone z sukcesu, jaki osiągnęła ich podopieczna na arenie międzynarodowej.
- Saro, jesteśmy dumni! Brawo! – komentowali.
Co teraz czeka Sarę James?
14-latka w niedawnej rozmowie z „Dzień Dobry TVN” przyznała, że na razie nie myśli o osiedleniu się w USA. W Polsce chodzi do szkoły, ma przyjaciół i rodzinę, więc można się spodziewać jej rychłęgo powrotu na łono ojczyzny. Jest też świadoma że obliguje ją obowiązek szkolny, więc czas nadrobić naukowe zaległości.
Jesteśmy przekonani, że 5 minut Sary James trwa w najlepsze i za krótki czas znów usłyszymy o jej fenomenalnych występach. Wydaje się, że zwyciężczyni „The Voice Kids”, pomimo młodego wieku, jest gotowa na zagraniczną karierę. Ma wszystko, co potrzebne – talent, look i grację. Perfekcyjnie włada także językiem angielskim, co dla wielu polskich artystów przez lata stanowiło przeszkodę nie do pokonania. Czekamy zatem z niecierpliwością na dalszy rozwój jej kariery.
Tak mieszka Marta Manowska. Porzuciła miasto i pokochała życie na wsi
Marta Manowska jakiś czas temu stanowczo zarzekała się, że życie na wsi nie jest dla niej. Jako prowadząca „Rolnik szuka żony” i „Sanatorium miłości” odbywała liczne podróże po urokliwych zakątkach Polski, poznawała ludzi z małych miasteczek, odpoczywała w bliskim otoczeniu natury i kosztowała lokalnych, tradycyjnych przysmaków. Gdy po jakimś czasie ponownie porównała swoje przeżycia z prowincji ze zgiełkiem dużego miasta, ciągłym pośpiechem, zanieczyszczonych powietrzem i pustymi relacjami międzyludzkimi – była to już całkowicie inna kalkulacja. Zanim jednak Marta Manowska doceniła uroki życia na wsi, mówiła: – Jestem często pytana, czy mogłabym mieszkać na wsi. I odpowiadając szczerze sobie samej, muszę powiedzieć, że nie na tym etapie życia. Miasto daje mi energię. Jednak w poszukiwaniu drugiego człowieka nie jest istotne, czy pochodzi z miasta, czy ze wsi – wyjaśniała w "Pytaniu na śniadanie". Miejskie poszukiwania miłości życia nie szły prezenterce TVP najlepiej, a przebywając z dala od Warszawy podczas nagrań do „Rolnik szuka żony”, zawiązała nowe przyjaźnie. Dzięki nim poznała posiadaczy rozległych ziem uprawnych nie tylko od strony zawodowej, ale również prywatnej. Pokazali jej uroki wiejskiego, spokojnego życia. Blondwłosa i wiecznie uśmiechnięta dziennikarka postanowiła zmienić zdanie i ostatecznie i spróbować zachwalanego przez uczestników programu życia. Na jej profilu na Instagramie publikuje rozkoszne kadry na tle skromnego domu z czerwonej cegły. Jak można wywnioskować z fotografii, wokół budynku rozpościera się okazały ogród, w którym można oddawać się pełnowartościowemu relaksowi. Zobaczcie, jak teraz wygląda sielskie życie Marty Manowskiej.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: Goniec, Dzień Dobry TVN, Na Ekranie