Rudi Schuberth był gwiazdą telewizji, nagle usunął się w cień. Co dziś robi?
Rudi Schuberth był gwiazdą programu “Śpiewające fortepiany”. Znany był również z Wałów Jagiellońskich, a także z występów z Kabaretem TEY. Muzyk nagle zniknął z mediów a niska emerytura zmusiła go do poszukiwań nowej pracy. Czym się dziś zajmuje?
Rudi Schubert zniknął z show-biznesu
Rudi Schuberth był niegdyś jedną z największych gwiazd polskiej telewizji i muzyki. Słuchacze doskonale znają go z przebojów, takich jak “Córka rybaka”, “Tylko mi ciebie brak” czy “Monika – dziewczyna ratownika”. Widzowie z kolei zapamiętali go jako charyzmatycznego prowadzącego program “Śpiewające fortepiany”.
W 2009 roku emisja programu została zakończona, a gwiazdor stopniowo zaczął usuwać się ze świata mediów. Czym się dziś zajmuje?
Wypadek na S7. Siedem osób zostało rannych, trwają utrudnienia na drodzeCzy Rudi Schuberth wróci do telewizji?
Rudi Schuberth zdradził w jednym z wywiadów, że popularność z czasem stała się dla niego męcząca. Muzyk zrezygnował również z aktywności w serwisach społecznościowych i postanowił usunąć konto na Facebooku.
- Uciekłem z mediów. Przestały mnie interesować w momencie, kiedy zaczęły ingerować w moją prywatność. Nie lubię kiedy maszyna przypomina mi, że powinienem coś zrobić. Zrezygnowałem całkowicie z mediów społecznościowych. Nie mam już Facebooka i nie będę miał - wyznał.
Czy jest szansa, że zobaczymy go jeszcze w telewizji? Niestety gwiazdor nie miał najlepszych wieści dla swoich fanów.
- Oj, nie, na tym stanęło już na zawsze. Człowiek nie powinien wchodzić dwa razy do tej samej rzeki. Ja swoje się napracowałem już w telewizji, dziś jestem wolnym człowiekiem. Wciąż koncertuję ze wspaniałymi muzykami, wykonuję swoje piosenki z innych aranżacjach i podczas tych występów chętnie spotykam się z publicznością – powiedział w 2017 roku.
Co dziś robi Rudi Schuberth?
Rudi Schubert postanowił zaszyć się na Kaszubach. Muzyk powrócił w rodzinne strony, gdzie zajmuje się prowadzeniem gospodarstwa agroturystycznego, a także produkcją wędlin i przetworów.
- Długo nie miałem potrzeby życia na wsi, aż do czasu, gdy wybudowaliśmy z żoną dom niedaleko miasta, a naszym oczkiem w głowie stał się ogród. Na nasz raj na ziemi trafiliśmy przypadkiem. Ale wtedy jeszcze nie był rajem – same nieużytki i zapuszczone kartofliska, kiepska ziemia bez ani jednego kamienia. Może ktoś inny przeszedłby obojętnie wobec tych niespecjalnie rokujących realiów, ale mnie intuicja podpowiadała, że warto zainwestować pieniądze. Bo to miejsce miało to coś, co przyprawiało o szybsze bicie serca – tłumaczył w rozmowie z Franchising.
Źródło: Franchising