Rosyjska dziennikarka protestowała przeciwko wojnie w rosyjskiej telewizji. Nagranie trafiło do sieci
Rosyjska dziennikarka Marina Ovsyannikova pojawiła się w wieczornym programie informacyjnym Kanału Pierwszego z transparentem, na którym znajdowały się hasła wyrażające sprzeciw wobec wojny w Ukrainie. Prezenterka została aresztowana przez policję.
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła zbrojną inwazję na Ukrainę. Gdy cały świat apeluje o zaprzestanie wojny, rosyjskie władze uparcie nazywają swoje działania "specjalną operacją wojskową", która ich zdaniem ma pomóc zaprowadzić pokój w Ukrainie. Taką wizję roztaczają również wśród swoich obywateli, a wielu Rosjan ślepo wierzy w hasła powtarzane przez polityków i dziennikarzy reżimowych mediów.
Rosja wprowadziła surowe kary dla osób, które rozpowszechniają informacje o wojnie w Ukrainie
Niedawno Władimir Putin podpisał ustawę, która wprowadza wysokie kary grzywny i więzienia dla osób, które publikują "fałszywe informacje" na temat rosyjskich sił zbrojnych. To sposób rosyjskich władz na walkę m.in. z niezależnymi dziennikarzami, publikującymi prawdę o obecnych wydarzeniach w Ukrainie. W myśl nowego prawa osoby uznane za winne "świadomego rozpowszechniania fałszywych informacji" na temat sił zbrojnych Rosji mogą zostać skazane nawet na 15 lat więzienia . Nowe przepisy okazały się skutecznym "straszakiem", a część niezależnych dziennikarzy zrezygnowała z pracy lub czasowo zawiesiła swoją działalność.
Rosyjska dziennikarka wbiegła do studia z antywojennym transparentem
W tej sytuacji ogromną odwagą wykazała się Marina Ovsyannikova, która z transparentem antywojennym w rękach pojawiła się tuż za plecami jednej z prezenterek reżimowej stacji, zapowiadającej w wieczornym programie materiał na temat rosyjsko-białoruskiej współpracy. Na plakacie znajdowały się napisy: "Stop wojnie", "Oni was tu okłamują" i "Nie wierzcie propagandzie".
Ovsyannikova została zatrzymana przez policję i jak podają media, przewieziono ją na komisariat w Moskwie. Tuż przed swoim protestem w programie na żywo, dziennikarka nagrała krótkie oświadczenie, w którym przeprosiła za powielanie "kremlowskiej propagandy" na antenie Kanału Pierwszego i potępiła wojnę w Ukrainie i zaapelowała o organizację antywojennych protestów.
- Wstydzę się, że kłamałem w telewizji, wstydzę się, że pozwoliłem na pranie mózgów rosyjskiego narodu. [...] To, co dzieje się na Ukrainie, jest zbrodnią. Rosja jest agresorem, a odpowiedzialność należy do jednej osoby: Władimira Putina - tłumaczyła dziennikarka i dodała:
- My, myślący i inteligentni Rosjanie, mamy jedyną siłę, aby powstrzymać to szaleństwo. Wychodźcie na protesty, nie bójcie się. Nie mogą nas wszystkich wsadzić do więzienia.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Wydało się, co z dziećmi Katarzyny Cichopek i Marcina Hakiela po rozstaniu. Są zdjęcia
-
Marcin Hakiel przeszedł metamorfozę. Pokazał zdjęcia tuż po rozstaniu z Kasią Cichopek
-
Filip Chajzer spóźnił się do pracy. Prezenter "DDTVN" podał zaskakujący powód
Źródło: Goniec.pl