"Rolnicy. Podlasie". Sławek w emocjach zaatakował Gienka. Tego nie pokazali w telewizji
Sławek i Gienek to dwóch bohaterów programu "Rolnicy. Podlasie", którzy nie tylko uwielbiają przesiadywać na ławeczce, ale podejmują się także (co wynika z tytułu show) wszelkich rolniczych aktywności. Jedna z prac miała zapewnić zwierzętom lepszy byt, jednak nie skończyła się "wesołym oberkiem". Sławek w przypływie złości wygarnął Gienkowi, co myśli o jego zaniedbanym gospodarstwie. Andrzej był zmuszony do interwencji.
"Rolnicy. Podlasie". Gienek i Andrzej nie panują nad inwentarzem
Zanim Sławek wda się w wymianę zdań z właścicielami gospodarstwa rolniczego ze wsi Plutycze, warto przypomnieć, z jakimi problemami się borykają. Na terenie ich wiejskiej posiadłości stoi ponad stuletnia stodoła, która nie jest dostosowana do aktualnych wymogów sanitarnych i nie ma odpływu ścieków.
Gienek i jego syn Andrzej za każdym razem, gdy chcą wywieźć obornik, wszystkie znajdujące się w budynku zwierzęta (czyli gęsi, kaczki, kury, konie i świnie) muszą wypraszać na podwórko. To powoduje, że wokół ich domu zamiast zielonej trawy panuje błotnisty chaos. Niezadowoleni z tego stanu rzeczy dżentelmeni apelowali w mediach społecznościowych, by widzowie programu "Rolnicy. Podlasie" polecili im firmę, która umiałaby odpowiednio zając się użyźnieniem ich podwórza.
Michał Wiśniewski po raz szósty został ojcem. Ujawnił imiona dziecka"Rolnicy. Podlasie". Sławek pomógł Gienkowi i Sławkowi
Niestety, nikt nie chciał podjąć się tego trudnego zadania. Gienek i Andrzej poprosili więc Sławka, by z jego pomocą uporać się z wszędobylskim błotem i postarać się zapanować nad tym, co dzieje się w stodole i wokół niej. W jednym z ostatnich odcinków show “Rolnicy. Podlasie” pokazano, jak panowie zajmują się m.in. czyszczeniem z błota wanien, które później miały posłużyć jako miejsce na chlewik dla świń.
Nie omieszkali przy tym dzielić się swoimi osobliwymi spostrzeżeniami. Gienek podczas mycia wysłużonego sanitariatu uznał, że "Co głowa, to i rozum", na co błyskawicznie zreflektował Sławek, odpowiadając równie melodyjnym ludowym prawidłem: "Co d***, to i smród". Aktywność rolników zakończyła się na zamontowaniu wanny w oborze, jednak nie był to koniec spotkania tej trójki. O dalszym ciągu (którego już nie pokazano w telewizji), napisał Super Express. Co się wówczas wydarzyło?
"Rolnicy. Podlasie". Sławek wygarnął Gienkowi. Tego nie było w tv
Według tabloidu dżentelmeni wdali się w sprzeczkę po tym, jak Sławek wyskrobał resztki zeschniętego na wannie błota puszką po piwie. Rozzłościła go bowiem apodyktyczność Gienka chcącego nadzorować pracę w oborze. - Dawaj, dawaj, resztę pozbieraj, żeby porządek był - nawoływał senior. Te słowa wyjątkowo nie przypadły do gustu jego przyjacielowi z ławeczki.
- Widać i słychać, jaki tu porządek - złośliwie odparł Sławek, który był już na granicy wytrzymałości. Ten moment idealnie wyczuł Andrzej, który stanął w obronie ojca. Wspiął się na wyżyny błyskotliwości i postanowił pogodzić sprzeczających się Podlasian stwierdzeniem: "Bo tu błoto, Sławek, same".
Źródło: Super Express, "Rolnicy. Podlasie”"