Przyłapali księdza na molestowaniu pacjentki. Kuria przeniosła go do innej parafii
Ks. Kazimierz K. został oskarżony o molestowanie jednej z pacjentek szpitala w Makowie Podhalańskim. Powiadomiona o sprawie kuria przeniosła duchownego do parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bachowicach. Niedawno sprawa wyszła na jaw, a tamtejsi wierni nie kryją oburzenia.
- Ten człowiek mnie spowiadał! Pytał o sprawy intymne! Dlaczego podesłano nam tu kogoś takiego? - pyta wściekła mieszkanka Bachowic, w rozmowie z dziennikarzami „Gazety Krakowskiej”.
Ksiądz miał molestować seksualnie jedną z pacjentek szpitala w Makowie Podhalańskim
Kilka lat temu ks. Kazimierz K. pracował jako kapelan w kilku zakładach opieki w Małopolsce. Duchowny regularnie odwiedził m.in. szpital w Makowie Podhalańskim. Niemal po każdej wizycie księdza jedna z pacjentek była wyraźnie pobudzona, a personelowi szpitala mówiła, że „odwiedził ją diabeł”.
W końcu duchowny miał zostać przyłapany na gorącym uczynku, gdy dopuszczał się molestowania seksualnego półprzytomnej pacjentki. Dyrekcja placówki natychmiast podjęła działania wobec księdza, z którym 4 maja 2017 roku rozwiązano umowę o współpracy w przedmiocie posługi kapłańskiej. O sprawie poinformowano również wówczas krakowską Kurię.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Zwierzchnicy księdza Kazimierza K. przenieśli go do parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bachowicach, a sprawa ucichła. O wydarzeniach z 2017 roku dopiero w zeszłym tygodniu przypomnieli dziennikarze RMF FM.
Wówczas to mieszkańcy obecnej parafii księdza K. skojarzyli, że szokujące informacje dotyczą znanego im duchowego. Jak przyznali w rozmowie z „Gazetą Krakowską”, kapłan był raczej lubiany wśród lokalne społeczności i wcześniej nie budził raczej ich zastrzeżeń. Nikt nie wiedział jednak, że w związku z ciążącymi na duchownym oskarżeniami, nie może on m.in. spowiadać czy odwiedzać ich „po kolędzie”.
Duchowny nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Krakowi e. Trwa dochodzenie, mające na celu wyjaśnienie m.in. dlaczego Kuria nie odsunęła duchownego od posługi kapłańskiej, pomimo wiedzy o oskarżeniach, które na nim ciążą. Wobec duchownego trwa także postępowanie w jednej ze spraw.
- Ksiądz Kazimierz K. usłyszał zarzut dopuszczenia się innej czynności seksualnej wobec osoby niepoczytalnej, jednej z pacjentek w placówce szpitala w Suchej Beskidzkiej - dodaje prokurator Hnatko.
Oskarżony ksiądz nie przyznał się jednak do winy, a kilka dni temu zniknął bez śladu. W minioną niedzielę proboszcz parafii w Bachowicach poinformował wiernych, że ks. Kazimierz opuścił parafię.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Przyłapali Karolinę Małysz podczas ślubu. Płakała na balkonie
-
Jest afera po Opolu. Widzowie nie wierzyli własnym oczom, co robił Tomasz Karolak
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec. pl
Źródło: Pomponik