Przemysław Czarnek przywróci do szkół zajęcia z bronią? Zmiany możliwe już od 1 września
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek chce, aby od września do szkół powróciły zajęcia z przysposobienia obronnego. Uczniowie mieliby uczyć się na nich strzelania z broni, pierwszej pomocy i reagowania na możliwe zagrożenia. Opozycja w dużej mierze przychyla się do tego pomysłu.
Wybuch wojny w Ukrainie na nowo ożywił dyskusję na temat przywrócenia do szkół zajęć z przysposobienia obronnego. Pomysł ten już jakiś czas temu chciał pilotażowo wprowadzić do szkół minister Przemysław Czarnek, jednak do momentu agresji rosyjskiej na naszych wschodnich sąsiadów nie znajdował on wielu zwolenników.
Wszystko zmieniło się po 24 lutego, gdy Rosjanie pokazali swoją prawdziwą twarz i rozpoczęli realizację planu ekspansji. W związku z tym szef resortu edukacji i nauki podjął decyzję o rewolucyjnych zmianach w przedmiocie Edukacja dla bezpieczeństwa, które wejdą w życie od nowego roku szkolnego.
Zajęcia z bronią wrócą do szkół
Przysposobienie obronne to przedmiot doskonale wszystkim tym, którzy szkołę ukończyli lata temu. Zajęcia te wycofano jednak z podstawy programowej przed 10 laty, pozostawiając jedynie lekcje dotyczące m.in. zasad pierwszej pomocy w ramach edukacji dla bezpieczeństwa.
Tymczasem nowy plan zakłada ministra Czarnka zakłada przywrócenie do szkół zajęć z bronią, w tym tych prowadzonych na strzelnicach, oraz nauki reagowania na potencjalne zagrożenia.
- Oczywiście strzelanie nie będzie obecne w szkole podstawowej. Do podstaw programowych trafią elementy zapoznania się teoretycznego z bronią i z możliwości bronienia się, obrony właśnie przy pomocy broni. Natomiast w szkołach ponadpodstawowych w klasie I chcemy, ażeby dzieci przynajmniej raz były na strzelnicy i mogły oddać strzały - zdradził minister Czarnek w Polskim Radiu.
Opozycja nie mówi "nie"
Znaczna część opozycji nie sprzeciwia się pomysłowi ministra Czarnka. Najbardziej "za" jest, oczywiście, Konfederacja, która chwali inicjatywę.
– Nic, tylko przyklasnąć. Bardzo dobry pomysł, popieram. Słyszałem, że w ramach zajęć będą organizowane zajęcia na strzelnicy, a przecież kultura posiadania broni powinna być standardem - twierdzi poseł Atrur Dziambor.
Problemem może okazać się niedostateczna ilość wykwalifikowanej kadry, jednak sposób na ominięcie przeszkody podsuwa była minister edukacji z PO Krystyna Szumilas.
- W przypadku braku kadry, wspomóc szkoły mogłyby też policja, wojsko. Trzeba przygotować dzieci i młodzież do reagowania w czasie wojny, ale powinni to robić wyłącznie eksperci - wskazuje.
Jak dodaje, jeszcze jakiś czas temu poważnie zastanawiałaby się nad koniecznością wprowadzenia podobnego rozwiązania, jednak dziś nie ma żadnych wątpliwości, że zajęcia z przysposobienia obronnego to słuszna idea.
Mniej entuzjazmu wykazują rodzice, którzy sceptycznie podchodzą do tego pomysłu. Podobnego zdania jest posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, która obawia się, że przedmiot oparty będzie jedynie na szkoleniu umiejętności strzelania, pomijając inne priorytety.
- Przed polską szkołą stoją znacznie bardziej palące wyzwania, na przykład zapewnienie uczniom wsparcia psychologiczno-pedagogicznego – zaznacza.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Interfax: Putin podpisał nową ustawę. Nawet 15 lat więzienia
-
Poważna wpadka Jarosława Kaczyńskiego. Wszystko zarejestrowały telewizyjne kamery
Źródło: fakt.pl
