Pomiędzy nimi jest 35 lat różnicy. Wspaniałe wieści z domu aktorskiej pary obiegły sieć
Włodzimierz Matuszak (76 l.) i Karolina Nolbrzak (41 l.) bardzo rzadko pojawiają się w mediach i niechętnie dzielą się ze swoimi fanami życiem prywatnym. Ich związek wciąż budzi wiele emocji i jest często komentowany przez użytkowników sieci – wszystko przez dużą różnicę wieku, jaka jest pomiędzy nimi. Ostatnio aktor Plebanii postanowił się otworzyć i opowiedział o dziecku swojej młodszej partnerki. Po tym wydarzeniu ze wszystkich stron zaczęły spływać gratulacje.
Włodzimierz Matuszak i Karolina Nolbrzak od lat tworzą szczęśliwy związek
Kilka lat temu media obiegły sensacyjne informacje o związku Kazimierza Matuszaka z dużo młodszą od niego Karoliną Nolbrzak. Wywołało to mnóstwo emocji, które dodatkowo potęgowały pogłoski o złych relacjach córki aktora z partnerką. Mimo wszystko para postanowiła tworzyć szczęśliwy związek, który trwa w najlepsze do dziś.
Aktor opowiedział o synu swojej partnerki
Niewiele osób zapewne wiedziało, że Karolina Nolbrzak ma syna i to z nim wprowadziła się do wspólnego domu pary. Włodzimierz Matuszak jest ogromnym miłośnikiem psów i gdy okazało się, że dziecko partnerki odczuwa przed czworonogami silny lęk, aktor przeżył ogromy stres związany z nową sytuacją.
– Są naszymi wiernymi towarzyszami od ponad pięciu lat. Nie wykazują nawet odrobiny agresji wobec innych zwierząt i ludzi, co było dla nas niezwykle ważne przy dziecku, które miało nieuzasadniony, ale jednak mocny lęk przed psami. Baton i Monte okazały się świetnymi i niezastąpionymi terapeutami – podzielił się swoimi wspomnieniami z tamtego czasu Włodzimierz Matuszak.
Ze wszystkich stron popłynęły gratulacje
Gdy tylko aktor podzielił się tą informacją, fani pary natychmiast pospieszyli z gratulacjami, że tak wspaniale udało się rozwiązać dość trudną sytuację. – Kiedy wracamy po pracy do domu, jesteśmy witani z tak wielką spontanicznością, jakbyśmy wrócili z długiej, zagranicznej podróży. I nie ma znaczenia, czy nie było nas kilka godzin, czy tylko parę minut. Radość jest dokładnie taka sama. Baton i Monte siadają wtedy na podłodze i przez długą chwilę obserwują nas, jakby pytały, czy wszystko u nas w porządku. Później zadowolone wskakują na kanapę, przytulają się i spokojnie czekają, co się wydarzy, a kiedy zbliża się pora spaceru, wędrują energicznie po mieszkaniu – podzielił się dobrymi informacjami Włodzimierz Matuszak.