Polska piosenkarka poszła do kościoła z żywą kurą w święconce. Tak zareagował ksiądz
Wielkanoc to czas tradycji - choć niektóre mogą zaskakiwać. Gosia Andrzejewicz po raz kolejny udowodniła, że święconka nie musi być przewidywalna. Na poświęcenie pokarmów znów zabrała Pierzynkę, która ponoć zachowała się wzorowo.
Koszyczek, kura i wielkanocna misja
W ubiegłym roku Gosia Andrzejewicz wywołała niemałe zamieszanie, niosąc kurę w wielkanocnym koszyczku do kościoła. Teraz wokalistka najwyraźniej postanowiła uczynić z tego rodzinną tradycję. Na Instagramie pokazała zdjęcia z tegorocznego święcenia pokarmów - znów w towarzystwie syna i uroczej Pierzynki.
W tym roku poszliśmy na poświęcenie pokarmów z dwoma koszyczkami. Wzięliśmy ze sobą tę samą kurkę co rok temu, czyli kurkę Pierzynkę. Była niesamowicie grzeczna! - napisała pod zdjęciami sprzed świątyni.
Pierzynka zostanie najpopularniejszą kurą w Polsce?
Wokalistka nie poprzestała na zdjęciach - pojawiło się też wideo, na którym razem z Pierzynką i synem składa fanom wielkanocne życzenia. Kura siedzi spokojnie, zupełnie jakby była przyzwyczajona do medialnego szumu. Czyżby Pierzynka miała szansę zostać najpopularniejszym drobiem polskiego show-biznesu?
Wokalistka już rok temu wspominała, że obecność kury w kościele spotkała się z entuzjastycznym odbiorem.
Ksiądz też przyszedł ją pogłaskać i po prostu zrozumiał, że, no, kura przyszła poświęcić jajeczka - relacjonowała w RMF.
Nietypowa święconka Gosi Andrzejewicz zachwyca internautów
Pomysł Gosi wywołuje różne emocje, choć spotkał się głównie z pozytywnym przyjęciem - od rozbawienia po zachwyt. Nikt nie przechodzi obok niego obojętnie - dzieci były zachwycone, dorośli zaintrygowani, a ksiądz - choć zaskoczony, również spojrzał na Pierzynkę życzliwym okiem.
Tradycja ze święceniem kury z pewnością nie należy do typowych, ale skoro Pierzynka nie ucieka, siedzi grzecznie w ławce i nikomu nie przeszkadza - to dlaczego nie?
Może warto dać jej szansę zostać wielkanocnym symbolem?