Policja ukarała ćwiczących na Rynku Kościuszki w Białymstoku
W sobotni poranek na Rynku Kościuszki w Białymstoku zgromadziło się kilkanaście osób. Młodzi mężczyźni w maseczkach ochronnych trenowali sztuki walki . Wydarzenie było transmitowane w mediach społecznościowych na profilu grupy Viking Fight Club. Wkrótce na miejscu pojawił się patrol policji.
Policja ukarała uczestników treningu
Funkcjonariusze wylegitymowali łącznie osiemnaście osób . Wobec części z nich skierowane zostaną wnioski o ukaranie do sądu. Zespół prasowy podlaskiej policji poinformował, że interwencja została przeprowadzona w związku z nielegalnym zgromadzeniem i łamaniem obostrzeń sanitarnych.
Podstawą do wylegitymowania uczestników treningu był artykuł 116. Kodeksu wykroczeń - nieprzestrzeganie zakazów, nakazów, ograniczeń lub obowiązków wynikających z przepisów o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych, lub z decyzji wydanych na podstawie tych przepisów.
- Nawet na świeżym powietrzu nie można sobie potrenować. Nawet tego nam zabraniacie. Są odstępy zachowane, są maseczki, nie wiemy za bardzo, o co chodzi, nie rozumiemy, na jakiej podstawie. Zamknięto nam kluby, możliwość trenowania do zawodów, które mamy w maju i czerwcu, to dajcie nam, chociaż na podwórku poćwiczyć - mówił do policjantów jeden z walczących.
Sportowcy nie kryją oburzenia faktem, że nie mogą trenować na terenie siłowni, klubu fitness, ani na świeżym powietrzu. Byli przekonani, że spotkanie w parku, z dala od przechodniów, będzie dla nich bezpieczną alternatywą spędzenia wolnego czasu.
Internauci podzielają pogląd członków klubów. Uważają, że interwencja policji była niezasadna i przesadzona. W sekcji komentarzy na profilu Facebook pojawiło się wiele słów krytyki skierowanych przeciwko funkcjonariuszom organów ścigania.
- Mieszkam obok. Tu policja już od 40 minut jeździ. Wczoraj jakieś dzieciaki miały trening rodzice stali oglądali zero policji było - doniósł jeden z komentujących.
Członkowie grupy Viking Fight Club w swoich mediach społecznościowych poinformowali, że byli gośćmi niedzielnego wydania „Wydarzeń” Polsatu o godzinie 18:50. Młodzi mężczyźni wciąż obawiają się, że zostaną przedstawieni w mediach w złym świetle.
Co myślicie o postępowaniu policjantów oraz surowych karach, które zostały nałożone na uczestników treningu na świeżym powietrzu? A może wnioski skierowane do sądu i mandatu nie są w tym przypadku uzasadnione, a mundurowi powinni skończyć na pouczeniu?
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Przyjaciel Krzysztofa Krawczyka został przy grobie do samego końca uroczystości
-
Podczas pogrzebu Krzysztofa Krawczyka jego żona przytuliła trumnę