Pochowali babcię z telefonem komórkowym. Po kilku latach otrzymali SMS-a z jej numeru
Historia, która przytrafiła się pewnej brytyjskiej rodzinie mrozi krew w żyłach. Pochowali ukochaną babcię, a kilka lat później otrzymali wiadomość wysłaną z jej telefonu. Jak do tego doszło?
Nieprawdopodobna historia w rodzinie Emerson
Trudno uwierzyć w to, co przydarzyło się rodzinie Emerson z Wielkiej Brytanii. W 2011 roku ich ukochana babcia, 59-letnia Lesley zmarła na nowotwór. Według mediów kobieta ulubioną formą komunikacji kobiety było wysyłanie SMS-ów. Własnie dlatego bliscy włożyli jej do trumny telefon komórkowy.
Śmierć kobiety była dla jej wnuczki Sheri Emerson ogromnym ciosem. Dziewczyna nie mogła poradzić sobie ze stratą, dlatego co jakiś czas wysyłała na numer babci SMS-y. Pewnego dnia otrzymała odpowiedź.
Wnuczka wysłała nieżyjącej babci SMS-a. Otrzymała odpowiedź
Pewnego dnia wnuczka Lesley wysłała wiadomość na telefon komórkowy babci. Jakież było jej zdziwienie, kiedy doczekała się odpowiedzi.
- Wysłałam wiadomość w środę wieczorem, mówiąc Nan o życiu rodzinnym, a odpowiedź otrzymałam w czwartek — relacjonowała Brytyjka lokalnym mediom. "Czuwam nad tobą, przejdziesz przez to, wszystko będzie dobrze" — przeczytała w pierwszej wiadomości.
22-latka była przerażona, postanowiła jednak kontynuować rozmowę z "babcią". Kiedy zapytała nadawcę, kim jest - otrzymała szokującą odpowiedź. "Niepokojącym wegetarianinem".
- Oczywiście wiemy, że Nan nigdy nie zamierzała odpowiadać na nasze wiadomości. Pisaliśmy do niej tak naprawdę ze względu na siebie. W ten sposób łagodziliśmy rozłąkę z ukochaną kobietą. Możecie sobie wyobrazić, o czym myślałam, widząc SMS-a "od niej" - mówiła Sheri Emerson.
Kim był nadawca wiadomości?
Odrętwiała ze strachu Sheri postanowiła poinformować o sytuacji swoich rodziców. Syn zmarłej kobiety zadzwonił na numer, który niegdyś należał do jego matki. Telefon odebrał mężczyzna, który poinformował, że jest właścicielem numeru od kilku tygodni. Odpowiadał na SMS-y sądząc, że ktoś robi sobie z niego żarty.
Oburzona rodzina natychmiast skontaktowała się z operatorem telefonicznym sieci komórkowej. Okazało się, że w przeszłości zapłacili za zatrzymanie numeru. Emersonowie otrzymali przeprosiny i nie otrzymali więcej żadnego SMS-a z numeru babci.