Piotr Gąsowski zabrał głos o artystach, którzy odmówili udziału w "Marszu Miliona Serc". Usłyszał od nich kilka słów prawdy
Piotr Gąsowski był jednym z artystów, którzy nie tylko postanowili pojawić się na Marszu Miliona Serc, ale także na nim wystąpić. Popularny aktor i konferansjer postanowił opowiedzieć o występie, który zorganizował wspólnie z Majką Jeżowską. Okazało się, że zadanie było trudniejsze, niż początkowo zakładał.
Piotr Gąsowski opowiedział o swoim występie na Marszu Miliona Serc
Piotr Gąsowski we wtorek 3 października opowiedział w programie "Onet Rano" o swoim udziale podczas finału Marszu Miliona Serc w Warszawie. W rozmowie z Beatą Tadlą zdradził, kto wpadł na pomysł, by podczas Marszu Miliona Serc w Warszawie wykonać utwór "Kocham wolność" z repertuaru Chłopców z Placu Broni i zdradził dość zaskakujący problem, z którym zdarzyło mu się zmierzyć podczas organizacji występu.
O marszu, który odbył się na ulicach Warszawy, piszą media z całego świata, a zdaniem wielu osób obecność na demonstracji była obowiązkiem każdego Polaka, który nie godzi się na rządy Prawa i Sprawiedliwości. Podczas wydarzenia nie brakowało gwiazd, ale niektóre z nich miały znacznie ciekawsze zajęcia, za co spotkała je lawina krytyki w sieci. Do tych osób zaliczała się, m.in. Małgorzata Kożuchowska.
Małgorzata Kożuchowska oburzyła fanów po "Marszu Miliona Serc". Nie zostawiają na niej suchej nitkiPopularny aktor postanowił wraz z Majką Jeżowską wykonać symboliczny utwór na scenie
Na Marszu Miliona Serc pojawiło się wiele gwiazd z polskiego show-biznesu, w tym m.in. Małgorzata Socha czy Małgorzata Rozenek-Majdan. Część z nich postanowiła bardziej zaangażować się w wydarzenie i czynnie uczestniczyć w przygotowaniach. Wśród nich znalazł się Piotr Gąsowski, który wspólnie z Majką Jeżowską wpadł na pomysł, by zaśpiewać piosenkę podczas marszu.
- Myślałem, żeby skrzyknąć ludzi ze środowiska już przy poprzednim marszu. Wtedy myślałem o aktorach, ale za późno się za to zabrałem. Podzieliliśmy się i zaczęliśmy dzwonić. Kombinowaliśmy, co to by miała być za piosenka. Majka powiedziała, że trzeba zrobić nową aranżację - żeby to nie było takie patetyczne. Szybko założyłem grupę aktorską, ona grupę wokalną. Część osób dzwoniła do mnie osobiście. Tłumaczyłem, że to taka inicjatywa, że mamy zielone światło itp. To było coś niesamowitego - zdradził w "Onet Rano" Piotr Gąsowski.
Piotr Gąsowski usłyszał od wielu kolegów i koleżanek z branży, że nie wystąpią na scenie
Aktor nie ukrywał, że podczas organizacji wydarzenia rozmawiał z wieloma osobami z branży, ale część z nich odmówiła, tłumacząc wprost, że nie chcą angażować się politycznie.
- Ja to bardzo szanuję, bo wolę, jak ktoś mi szczerze coś takiego powie niż żeby ogólnikami mówił. Chodzi o to, żeby wiedzieć, ile będzie osób. To są też względy bezpieczeństwa, trzeba wiedzieć, jak zaplanować logistykę na scenie - podkreślił w rozmowie z Beatą Tadlą aktor.
Piotr Gąsowski przed marszem musiał skontaktować się z jego organizatorami, aby podać szczegóły dotyczące tego, kto miałby pojawić się na scenie, dlatego musiał przygotować wszystko, aby występ mógł dojść do skutku.
- To wszystko było bardzo dobrze zaplanowane. Trzeba było wiedzieć, ile mikrofonów postawić, kto z kim śpiewa, koło kogo stoi - powiedział Piotr Gąsowski.
- Z czego jestem najbardziej zadowolony? Jak Donald Tusk wygłosił już przemówienie, to wtedy myśmy wpadli na pomysł, żeby teraz to zaśpiewać. On schodził - wtedy ja po niego pobiegłem: "Donald, chodź tutaj na scenę". Stąd właśnie był efekt, że on był z nami na samym końcu wydarzenia - podsumował w rozmowie z "Onet Rano" popularny aktor.
Artyści na scenie wykonali utwór "Kocham Wolność" Chłopców z placu broni, a na scenie poza Piotrem Gąsowskim i Majką Jeżowską pojawili się również Andrzej Seweryn, Małgorzata Ostrowska, członkowie zespołu Kwiat Jabłoni, Andrzej Piaseczny, Michał Żebrowski, Joanna Szczepkowska, Mateusz Damięcki, Dorota Stalińska, Andrzej Saramonowicz, Kasia Moś, Urszula, Czesław Mozil, Grażyna Wolszczak, Kuba Sienkiewicz.