Sport.Goniec.pl > Skoki Narciarskie > Pekin 2022. Gdyby konkurs drużynowy rozegrał się w sobotę, Polska mogłaby mieć problem. Zły zwiastun?
Anna Dymarczyk
Anna Dymarczyk 13.02.2022 09:07

Pekin 2022. Gdyby konkurs drużynowy rozegrał się w sobotę, Polska mogłaby mieć problem. Zły zwiastun?

konkurs drużynowy pekin 2022
Dai Tianfang/Xinhua News/East News

Konkurs drużynowy skoczków narciarskich na dużej skoczni odbędzie się w poniedziałek. Zbiorcze wyniki czterech najlepszych skoczków pokazały, że Polska wciąż traci do liderów i ma jeszcze sporo do zrobienia przed poniedziałkowymi zawodami.

Podliczone wyniki z sobotniego konkursu mogą dawać nadzieję, ale pokazują, gdzie w reprezentacji pojawiły się słabe punkty, które warto przetrenować. Michal Doleżal tuż po konkursie też miał sporo uwag do swoich podopiecznych.

Gdyby konkurs drużynowy odbył się w sobotę, Polska traciłaby dużo do podium

Konkurs na dużej skoczni w sobotę obfitował w doskonałe skoki i stał na bardzo wysokim sportowym poziomie. Ostatecznie wygrał go Marius Lindvik z Norwegii przed Ryoyu Kobayashim i Karlem Geigerem. Na czwartym miejscu, tuż za podium, uplasował się Kamil Stoch.

Konkurs indywidualny na tym obiekcie może być zwiastunem tego, co czeka nas w poniedziałkowym konkursie drużynowym. Podliczone wyniki z dwóch serii pokazały, że polska reprezentacja ma jeszcze dużo do zrobienia.

Pozostała część artykułu pod materiałem wideo

Gdyby konkurs rozgrywał się w sobotę, to Polska znalazłaby się na szóstym miejscu, ustępując Japonii (5.), Norwegii (4.), Austrii (3.), Niemcom (2.) i Słowenii (1.). Warto przypomnieć, że dwóch norweskich skoczków nie dostało się do II serii konkursowej (w podliczeniu wyników pomnożono ich łączną notę razy dwa).

Wysoki poziom konkursu sprawił, że trudno wyrokować w sprawie medali jeszcze przed nim, ważne jest jednak, żeby zaznaczyć, że w przypadku Słowenii medal jest niemal pewny - to w tej chwili najbardziej solidna z drużyn i choć nie święci triumfów indywidualnie, to niemal wszyscy skoczkowie pozostają w czołówce.

W przypadku Polski pojawiają się fale - w widocznie lepszej formie w konkursie był Kamil Stoch, dużo dobrego pokazał również nie skaczący na skoczni normalnej Paweł Wąsek. Dawid Kubacki i Piotr Żyła mają jednak jeszcze nad czym popracować. Szczególnie do tego drugiego sporo uwag miał przed sobotnim konkursem Michal Doleżal, zaznaczając, że zawodnik zbyt agresywnie zachowuje się na progu, co kosztuje go cenne metry.

Poniedziałkowy konkurs poprzedzą treningi w niedzielę oraz seria próbna w poniedziałek. Początek zawodów o godzinie 12:00 w 14 lutego.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

Źródło: Goniec.pl