Paweł Stasiak z Papa Dance ujawnił tajemnicę swoich włosów! Do tej pory nikt o tym nie wiedział

Fryzura Pawła Stasiaka z Papa Dance to jego znak rozpoznawczy

Paweł Stasiak z grupą Papa Dance największe sukcesy odnosili w latach 80. i 90., a w XXI wieku ich twórczość skupia wokół siebie w dużej mierze zdobytą wcześniej widownię. Muzyk w 2016 roku próbował swoich sił w preselekcjach do Eurowizji jako Pablosson, jednak jego starania nie zostały ciepło przyjęte przez fanów. Porzucił zatem solowe aspiracje i dalej występuje z przyjaciółmi pod nazwą Papa D.

Piosenkarz jest świadomy, że za jego sukcesem stoją nie tylko umiejętności wokalne, ale także wizerunek na scenie. Od lat cechuje go dorodna i fantazyjna czupryna. Skąd czerpał inspirację, by wyglądać właśnie tak?

Byłem znany z bujnej fryzury. W latach 80. wzorowaliśmy się na wykonawcach brytyjskich: Duran Duran, Spandau Ballet: długie włosy, tapir, dużo kolorów - wyjaśnił w rozmowie z Radiem Zet.

Okazuje się jednak, że nie zawsze tak było, a jakiś czas temu artysta został nadgryziony zębem czasu. Jak wówczas wyglądał?

Paweł Stasiak z Papa Dance zaczął łysieć w wieku 25 lat

Paweł Stasiak jest stałą częścią polskiego rynku muzycznego, występuje na scenie od dekad z jedną czteroletnią przerwą. Gdy po raz pierwszy zauważył u siebie oznaki łysienia (miał 25 lat), kompletnie je zbagatelizował. Jego włosy wciąż się przerzedzały, ale uznał, że nie ma na to żadnego wpływu i po prostu fryzjer strzygł go krótko. Niestety, pojawiły się także nadprogramowe kilogramy. Dopiero po czasie zrozumiał, że jako lider Papa Dance powinien bardziej zadbać o swój wygląd.

Jeśli chodzi o kompleksy, to bardziej wstydziłem się, gdy w pewnym momencie podtatusiałem. Obrosłem w tłuszcz, ciężko było mi się ruszać i odczuwałem to jako totalną porażkę, bo nie potrafię zaakceptować sytuacji, gdy człowiek źle wygląda z własnej winy. Dlatego postanowiłem coś z tym zrobić - wyznał w wywiadzie dla Gali, jednocześnie przedstawiając swoje ambitne postanowienia.

Najpierw rzuciłem papierosy, potem przeszedłem na dietę, na którą składa się głównie drób, ryby, dużo warzyw i owoców. Zacząłem ćwiczyć: chodzę na siłownię i na jogę - mówił w 2008 roku.

To jednak nie wszystko, co sam sobie zaordynował. Podjął bowiem także decyzję dotyczącą swoich włosów. Jak udało mu się przywrócić ich dawną objętość?

Paweł Stasiak zdradził tajemnicą swojej bujnej czupryny

Efekty zmiany stylu życia szybko przyniosły efekty. Lider Papa Dance schudł, a jego cera odmłodniała. Jedynym problemem wciąż zostawała łysiejąca fryzura, która nie spełniała jego oczekiwań. Chciał, by po kilku latach artystycznej przerwy zapamiętano jego powrót na scenę jako widowiskowy i nie robiono porównań, z których nie wyszedłby zwycięsko.

Celebryta wiedział, że jeśli na nowej trasie pojawi się bez włosów, to właśnie łysina, a nie nowe piosenki, stanie się głównym tematem publikacji prasowych. Zdecydował się więc na zabieg, który dopiero ostatnio bije rekordy popularności wśród mężczyzn, a kiedyś był uważany za nowatorski i bardzo rzadki. Mowa oczywiście o przeszczepie włosów, chociaż wcześniej podjął się także innej, mniej skutecznej próby.

Spotkałem znajomych, którzy sprowadzają ze Stanów tak zwane systemy. Doczepia się je do głowy specjalnymi zaczepami. Te systemy są popularne wśród gwiazd, które lubią często zmieniać fryzury. Z tego, co wiem, wśród klientów firmy są takie sławy jak Tina Turner czy Beyonce. Postanowiłem spróbować i ja. Tym bardziej że to metoda nieinwazyjna i w każdej chwili można z tego zrezygnować - zapewniał.

Paweł Stasiak nie osiągnął jednak oczekiwanego efektu, dlatego wspomniany zabieg nie okazał się jedynym sposobem, by powrócić do uwielbianej fryzury. Dziś może śmiało powiedzieć, że mu się udało, a nowa-stara czupryna wygląda znakomicie.

Tutaj nie ma się czego wstydzić. To jest kwestia dbania o siebie - podsumował w Radiu Zet.

Wiedzieliście, że gwiazdor Papa Dance skrywa taką tajemnicę?

Źródło: Radio Zet, Gala