"Paragony grozy" straszą na majówce. Bosacka pokazała, ile muszą płacić turyści
"Wyjeżdżam za granicę, bo nie stać mnie na wakacje w Polsce" - to hasło, które słyszymy coraz częściej, zwłaszcza w kontekście wysokich cen, z jakimi musimy się liczyć odwiedzając miejsca turystyczne w Polsce. Dziennikarka Katarzyna Bosacka pokazała "paragony grozy", które z okazji trwającej majówki wysłali jej fani.
Oliwy do ognia z pewnością dolała wysoka inflacja, ale i wcześniej Polacy nie mogli cieszyć się na wakacjach niskimi cenami. Teraz jednak paragony budzą prawdziwą grozę.
Na wakacje z pełnym portfelem
Każdy, kto choć raz zdecydował się na turystyczne wakacje w Polsce, z pewnością ma świadomość, z jak wysokimi kosztami się to wiąże. Pomijając bilety wstępu i wynajem noclegu, za który częstokroć trzeba zapłacić iście kosmiczną cenę, wyjątkowo drogie są również restauracje i bary.
Właściciele lokali gastronomicznych usytuowanych w chętnie odwiedzanych miejscach turystycznych wiedzą, że nie muszą martwić się o klientelę. Nawet jeśli kogoś odstraszą wysokie stawki , z pewnością znajdzie się ktoś, kto mimo wszystko zdecyduje się zapłacić.
Tradycją stały się zatem tzw. paragony grozy , które pojawiają się w internecie, zamieszczane przez klientów. Dzięki nim możemy dowiedzieć się, ile tak naprawdę warty jest gofr z bitą śmietaną oraz jakim skarbem może być kawałek ryby z frytkami.
Dziennikarka Katarzyna Bosacka otrzymała od swoich fanów kilka zdjęć rachunków, które musieli uiścić podczas tegorocznej majówki. Krótko mówiąc - ceny "nie zawodzą".
"Paragony grozy" powracają
- Mamy majówkę i do tego piękną pogodę - czego chcieć więcej...? No może tego, żeby podczas wypoczynku można było znaleźć coś pysznego w dobrej, nie za wysokiej cenie - rozpoczęła ironicznie swój wpis Katarzyna Bosacka.
Przyjrzyjmy się zatem, ile zapłacili jej fani za posiłek nad Bałtykiem. Jeden z paragonów wskazuje, że w Pobierowie za trzy gofry należało uiścić opłatę 51 zł . W Sopocie natomiast za dwa kawałki ryby, sałatkę i grzanki trzeba było zapłacić 135,40 zł .
Obiad dla trzech osób w Międzyzdrojach to koszt 212,25 zł . W porządku, to przecież ceny nad morzem. Zerknijmy zatem na paragony z południa Polski i przekonajmy się, czy jest tam choć trochę taniej.
Jak widzimy na innym rachunku, w Krakowie za dwa kawałki sernika, dwie kawy, herbatę i ciasteczka zapłacono 82,93 zł . Oscypki w Zakopanem miały natomiast podrożeć o ok. 1-2 zł.
- Nadal czekam na zdjęcia Waszych paragonów "grozy", ale nie tylko. Może podczas majówkowego wypoczynku udało się Wam "upolować" coś w zaskakująco niskiej cenie? - wyraziła płonną nadzieję w swoim wpisie dziennikarka.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Katarzyna Cichopek zamieściła jedno zdjęcie i spłynęła na nią fala krytyki. O co poszło?
-
Sonntagszeitung: Alina Kabajewa urodziła Putinowi dwóch synów
-
Matura z języka polskiego 2022. Lista lektur, bez których nie zdasz
Źródło: goniec.pl