Olaf Lubaszenko mocno przeżył śmierci mamy. "Chyba nigdy nie jest się na to przygotowanym"
Pod koniec marca zmarła Asja Łamtiugina, ukochana mama Olafa Lubaszenki. W najnowszym wywiadzie dla “Polityki” aktor opowiedział o dotkliwej stracie. Żegnałem się z nią codziennie.
Olaf Lubaszenko szczerze o śmierci mamy
31 marca 2023 roku zmarła ukochana mama Olafa Lubaszenki. Aktor poinformował, że Asja Łamtiugina odeszła po ciężkim udarze. Nie udało jej się doczekać 83. urodzin.
Była aktorką Teatru Współczesnego im. Edmunda Wiercińskiego we Wrocławiu. Grała także w Teatrze Dramatycznym w Białymstoku. Wystąpiła ponadto w kilku filmach, m.in. “Pan Tadeusz”, “Chłopaki nie płaczą” czy “Złoty środek”. Grywała również w serialach: np. “Czterej pancerni i pies”, “M jak miłość”.
- Wiadomość najsmutniejsza ze smutnych… Dziś odeszła moja kochana Mama… Dziękuję za Twoją bezwarunkową miłość... Do zobaczenia, Mamo, kocham Cię – napisał w sieci Lubaszenko po śmierci mamy.
Michał Wiśniewski po raz szósty został ojcem. Ujawnił imiona dzieckaOgromny ból i żałoba po stracie ukochanej mamy
Dopiero teraz Olaf Lubaszenko zdecydował się podzielić swoimi uczuciami i zdobył się na rozmowę z “Polityką”. Jak przyznał, śmierć zawsze wiąże się z ogromnym bólem i nie da się na to przygotować. - Nawet kiedy odchodzi schorowana, starsza osoba – chyba nigdy nie jest się na to przygotowanym. A już na pewno nie w pełni. Mama miała ciężki udar. Spodziewaliśmy się najgorszego, a i tak stało się to bardzo szybko. Można powiedzieć, że śmierć spodziewana również przychodzi nagle – wyznał. Aktor teraz bardziej niż kiedykolwiek zrozumiał sens żałoby. - Przez ponad miesiąc, jaki upłynął od jej odejścia, bardziej niż dotychczas zrozumiałem sens żałoby. Nie mówię o zwyczaju czy nakazie religijnym. Chodzi o czas, w którym możemy w duszy, w sercu, w emocjach, jakoś poukładać to sobie – podzielił się swoimi uczuciami.
Ogromny lęk przed stratą: żegnałem się z nią codziennie
Codzienne spotkania artysty z mamą w szpitalu wyglądały niemal tak samo i wiązały się z ogromnym lękiem przed stratą ukochanej osoby. Obawiając się najgorszego, aktor żegnał się z nią każdego dnia. - W szpitalu żegnałem się z nią codziennie (...) Proces żałoby nie jest jednak zamknięty. On trwa i pewnie jeszcze długo będzie ze mną. Przypominają się wtedy wszystkie rzeczy, których nie zdążyliśmy zrobić – powiedział.
Asja Łamtiugina była postacią o niezwykle silnej charyzmie. Syn pamięta ją jako osobę bardzo niezależną, energiczną i idącą pod prąd. - Szła zawsze własną drogą. Za to ją najbardziej podziwiałem, ale też sądzę, że to stanowiło największy ciężar, jaki musiała nieść. Nie przystawała do schematów tak dalece, że jako aktorka nigdy nie osiągnęła spełnienia w takim stopniu, na jaki zasługiwała – podsumował Olaf Lubaszenko.
Źródło: plejada.pl