Niewesoło u Krzysztofa Cugowskiego. Ujawniono rodzinny konflikt
Krzysztof Cugowski od lat cieszy się ogromną popularnością, a pasją do muzyki zaraził swoich synów, którzy postanowili iść w ślady swojego sławnego ojca. Niestety w pewnym momencie pojawiły się plotki, że bracia poróżnili się, a zespół, który tworzyli, rozpadł się, ku niezadowoleniu fanów. Nad tym faktem ubolewa także Krzysztof Cugowski.
Zespół Bracia rozpadł się. Fani są niepocieszeni
W rodzinie Cugowskich muzyka była niemal od zawsze. Krzysztof Cugowski swoją artystyczną działalność zaczął rozwijać jeszcze jako młody chłopak, nieustannie ją rozbudowując. Z biegiem czasu doczekał się ogromnej rzeszy wiernych fanów, a na jego koncie pojawiło się mnóstwo ponadczasowych przebojów.
ZOBACZ TAKŻE: Anna Lewandowska pokazała się bez makijażu, w komentarzach zawrzało. Nagranie hitem internetu
Nie ma więc w tym nic dziwnego, że synowie Krzysztofa Cugowskiego również zainteresowali się muzyką. W 1997 roku Piotr i Wojciech Cugowski postanowili po raz pierwszy wystąpić i szybko okazało się, że pomysł ten był strzałem w dziesiątkę. Wspólnie nagrali wiele ciekawych utworów, niespodziewanie jednak w 2019 roku formacja rozpadła się, a muzycy postawili na solowe kariery.
Elżbieta Zapendowska ujawniła druzgocącą prawdę. "Już mi nic nie pomoże" Nie żyje żona Clinta Eastwooda. Była od niego o 34 lata młodszaKrzysztof Cugowski ubolewa nad zakończeniem współpracy pomiędzy synami
Mówiło się, ze zespół Bracia rozpadł się z powodu konfliktu Piotra i Wojciecha Cugowskich. Sytuacja ta rozczarowała Krzysztofa Cugowskiego, który nie rozumie postępowania swoich synów. Nie ukrywa również, że decyzja przez nich podjęta, dla niego jest niezrozumiała.
ZOBACZ TAKŻE: Niepokojące doniesienia o Marzenie Rogalskiej. Padła jasna deklaracja
Do dziś nie rozumiem tej decyzji. Oni podjęli ją bez żadnego specjalnego powodu i to w momencie, gdy ich kariera zaczęła nabierać tempa. Ja przecież z nimi przez trzy lata koncertowałem. Wszystko zapowiadało się świetnie. Przed nimi były wspaniałe perspektywy - powiedział Krzysztof Cugowski w rozmowie z Plejadą.
Wokalista podkreślił również, że jego zdaniem, synowie popełnili błąd, rezygnując ze współpracy muzycznej. Uważa, że wspólnie są w stanie osiągnąć znacznie więcej.
Niestety, miesiąc po tym, jak zakończyliśmy nasz projekt Cugowscy, dowiedziałem się, że oni się rozchodzą. Mamy wspólnego menedżera, więc obaj namawialiśmy ich, by zmienili zdanie. Nic to jednak nie dało. Poróżnili się nie tylko zawodowo, ale też prywatnie. Ubolewam nad tym. To dla mnie przykre i bolesne. Wiem, że zrobili ogromny błąd. Razem mogliby zdziałać zdecydowanie więcej - tłumaczył.
Czy jest szansa na reaktywację braci?
Choć Krzysztof Cugowski uważa, że jego synowie popełnili błąd, decydując się na zakończenie współpracy, zupełnie innego zdania jest Wojciech Cugowski. W rozmowie z Żurnalistą przyznał, że była to bardzo dobra i przemyślana decyzja, która otwiera przed nim nowe drzwi.
Nie! Nie ma takiej możliwości. To była bardzo dobra decyzja. Po pierwsze, ja chciałem nagrać swoją płytę już długie lata wcześniej, ale to było niemożliwe przy tej ilości pracy. Po drugie, na pewno chciałem zobaczyć, jak to jest, jak decydujesz sam i powiem tak, nie ma nic piękniejszego niż wolność. Jak masz wolność, to bardzo wiele rzeczy się otwiera. Takich, o których nie miałeś pojęcia nawet. Oczywiście to jest droga przez mękę, bardzo trudna, żeby zacząć coś od początku. Tylko tyle, że masz doświadczenie no i już jakąś rozpoznawalność, ale dalszym ciągu musisz zrobić swoje - wyjaśnił artysta.
Dlaczego zatem zespół Bracia się rozpadł? Czy faktycznie pomiędzy Piotrem a Wojciechem Cugowskimi doszło do konfliktu, który całkowicie zaprzepaścił ich współpracę?
On nie ma mnie za co przepraszać, tak jak ja jego. My zawsze byliśmy z innych światów, chociaż jesteśmy braćmi rodzonymi i wydawałoby się, że wszystko jest harmonijnie, różowo i przepięknie. Myśmy się zawsze różnili charakterologicznie. (..) Graliśmy 20 lat razem, więc uważam, że to i tak jest duży sukces. Odnieśliśmy sukces, mieliśmy znakomity zespół, ale jak dla mnie wystarczy - wyjaśnił.