Niebezpieczne sceny w "Pytaniu na śniadanie". Tomasz Kammel zrobił to na oczach widzów
W “Pytaniu na śniadanie” zadziały się dziś nieprawdopodobne rzeczy. Tomasz Kammel zrobił coś bardzo niebezpiecznego – zaczął wkładać metalową łyżkę do pracującego miksera. Nigdy tego nie róbcie.
Tomasz Kammel złamał wszystkie zasady bezpieczeństwa w "Pytaniu na śniadanie"
W ostatnim odcinku “Pytania na śniadanie” prowadzący program Tomasz Kammel mocno przesadził. Złamał wszelkie możliwe zasady bezpieczeństwa. Wszystko działo się na oczach widzów i przerażonej ekspertki.
Przed nami zbliżający się wielkimi krokami sezon letni, a zatem czas na lody i sorbety. W “Pytaniu na śniadanie” wystąpiła dziś ekspertka kuchni roślinnej, Katarzyna Gubała, która pokazywała, jak zrobić pyszny, słodki, a zarazem zdrowy deser. Wszystkie wegańskie składniki należało zmiksować, a potem podać schłodzone. Gdy wszystko było już gotowe i włożone do miksera, wydarzyła się bardzo niebezpieczna sytuacja.
Ewa Błaszczyk przekazała świetne nowiny o córce w śpiączce. Długo na to czekałaTomasz Kammel mógł doprowadzić do tragedii
Mikser odmówił posłuszeństwa, a prowadzący, Tomasz Kammel, natychmiast ruszył z pomocą gościni. Szybko podszedł do miksera i do włączonego urządzenia włożył metalową łyżkę, żeby docisnąć składniki. Sprzęt powoli zaczął działać, a dumny z siebie Kammel radośnie oznajmił, że się udało. Jednak wszystko mogło się skończyć inaczej. Należy pamiętać, że do działającego miksera nie można wkładać rąk czy sztućców, bowiem możemy zrobić sobie krzywdę. Najpierw należy zatrzymać urządzenie, a dla całkowitego bezpieczeństwa powinniśmy je również wyłączyć z prądu - dopiero wtedy możemy dłubać wewnątrz.
TVP nie stać na porządny mikser?
Telewizja Polska mogłaby wreszcie zainwestować i kupić porządny mikser, bo to już kolejny raz, kiedy maszyna nie zadziałała. Sprzęt jest prawdziwym utrapieniem prowadzących i już niejednokrotnie zacinał się albo nie chciał miksować. Niektórzy goście zaczęli nawet przezornie przynosić własne urządzenie, żeby uniknąć kolejnych wpadek. Są też i tacy, którzy przynoszą już gotowe, zmiksowane produkty. A wszystkim dobrze znany mikser, stoi sobie w tle, niczym jakaś ozdoba.