Natasza Urbańska szczerze o swoim uzależnieniu. "Staram się to balansować"
Natasza Urbańska przyznała się do uzależnienia, przez które cierpią jej kontakty z najbliższymi. Piosenkarka stara się z nim walczyć, jednak nie zawsze jej się to udaje. Z jakim nałogiem boryka się Natasza Urbańska? To bolączka, która nie jest obca wielu młodym Polakom.
Natasza Urbańska szczerze o uzależnieniu
Natasza Urbańska zajęta nadmiarem zawodowych i rodzinnych obowiązków zupełnie straciła kontrolę nad tym, jak długo w ciągu dnia korzysta z telefonu komórkowego. Wszak jest jej potrzebny w kontakcie ze współpracownikami, może też w każdym momencie zadzwonić do córki, więc trudno jej stawiać sobie limity. Wokalistka opowiedziała, że najwięcej czasu spędza na przeglądaniu mediów społecznościowych.
- Wykorzystuję platformy takie jak Facebook czy Instagram, aby być w stałym kontakcie ze swoimi fanami, publikować tam swoją muzykę i dzielić się różnymi informacjami. To jest niezbędne w dzisiejszych czasach. Ale prywatnie najchętniej bym to wyłączyła i poświęciła więcej czasu sobie, rodzinie - podkreśliła na łamach Jastrząb Post. Jak Natasza Urbańska walczy z tym "złodziejem czasu"?
Ciało 27-letniej Anastazji jest już w Polsce. Ojciec Polki: "czas do pogrzebu jest najtrudniejszy"Natasza Urbańska nałogowo korzysta z telefonu
- Staram się to balansować, jednak ten telefon cały czas jest w ręku i zdaję sobie sprawę, że jestem trochę od niego uzależniona. Ale czy z tym walczyć? Czy próbować sobie to równoważyć? Robię to drugie - zastanawia się Natasza Urbańska, która w imię zdrowia i więzi z najbliższymi stosuje jednak pewną sprawdzoną metodę.
Natasza Urbańska korzysta ze sposobu, który doradzają psychologowie specjalizujący się w uzależnieniu od smartfonów. Uważają oni, że najlepszym trikiem na rozpoczęcie walki z czasochłonnym przesiadywaniem (np. wieczorami) z telefonem w ręku jest odcięcie się od niego jeszcze przed pójściem do łóżka.
Natasza Urbańska stawia sobie granice
- Staram się wyłączać i odpoczywać, i nie zasypiać z telefonem. Często tak jest, że jeszcze wieczorem coś przejrzę i nagle okazuje się, że siedzę tam dwie godziny. Więc włączam zdrowy rozsądek, mówię: "Nie, Natasza, wyłączamy". Budzik na rano i nie ma telefonu. W ten sposób staram się skracać ten czas w sieci - podsumowała Natasza Urbańska. Jak sądzicie, czy smartfonowa obsesja dotyka nie tylko ją?
Źródło: Jastrząb Post