Na początku grudnia tłumy ruszą do kin! Świąteczny klasyk sprzed 20 lat znowu na dużym ekranie
W tym roku w kinach na nowo zagościły wszystkie części “Harrego Pottera”. Dzięki temu osoby, które nie miały okazji zobaczyć tego kultowego dzieła na wielkim ekranie, mogły nadrobić zaległości. Okazuje się, że to nie koniec niespodzianek. Tuż przed świętami będzie można zakosztować klimatycznego filmu, który wielu kojarzy się właśnie ze świętami. O jakiej światowej produkcji mowa?
Same klasyki w kinie
Z racji tego, że platformy streamingowe zyskują ogromną wręcz popularność, kina sporo na tym tracą. Każdy już wie, że po kilku miesiącach, a czasem nawet tygodniach filmy pojawią się w sieci. To sprawia, że do kin nie ruszają już tłumy spragnionych dobrych produkcji widzów.
Jest na to dobry sposób, z którego korzysta pewna popularna w Polsce sieć. Niedawno można było na wielkim ekranie obejrzeć wszystkie części “Harrego Pottera”. Okazało się wówczas, że chętnych na taki filmowy posiłek nie brakuje. To zaowocowało nową inicjatywą.
Ulubiona komedia romantyczna na wielkim ekranie
Święta to czas, który spędzamy z rodziną i przyjaciółmi, jednak kojarzy się on nie tylko z jedzeniem i prezentami, ale również kultowymi filmami. Domowe seanse zaczynają się już kilka tygodni przed wigilią.
Wśród najchętniej odtwarzanych produkcji są oczywiście komedie romantyczne. Jedna z nich od 20 lat cieszy nasze serca i oczy. Nie jest do “Holiday” ani “Dziennik Bridget Jones”. Co zatem?
Od kiedy i w jakim kinie będzie można zakosztować klimatu świąt?
Już od 8 grudnia w Multikinie widzowie będą mieli możliwość zatopić się w prawdziwie świątecznej atmosferze. Na dużym ekranie z popcornem w rękach będzie można obejrzeć film “To właśnie miłość” . Jeśli go nie pamiętacie, to już spieszymy z przypomnajką.
Produkcja to zbiór kilku historii, pozornie niezwiązanych ze sobą ludzi. Wszystko dzieje się przed świętami, a zapach miłości wyczuwalny jest nawet przez ekran. Nie brakuje nie tylko świetnie odegranych ról, zabawnych anegdot, ale również znakomitej muzyki, która zawsze trafia w punkt. Do tego brytyjskie poczucie humoru.
Kogo zabierzecie na seans?