Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Monika Richardson opowiedziała o problemach z alkoholem. "Muszę bardzo uważać"
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 12.07.2022 08:36

Monika Richardson opowiedziała o problemach z alkoholem. "Muszę bardzo uważać"

Monika Richardson w szczerym wywiadzie opowiedziała o swoich najgorszych doświadczeniach
Pawel Wodzynski/East News

Monika Richardson była gościem Żurnalisty, który przeprowadził z nią półtoragodzinny wywiad. Ceniona dziennikarka poruszyła wiele tematów, wśród których nie zabrakło również tych wyjątkowo dla niej trudnych. Była żona Zbigniewa Zamachowskiego podzieliła się z fanami jednymi z najgorszych doświadczeń w swoim życiu.

Monika Richardson w szczerym wywiadzie opowiedziała o dzieciństwie i alkoholu

Monika Richardson to znana dziennikarka, która jakiś czas temu odsunęła się od mediów. Głośniej zrobiło się o niej za sprawą związku i małżeństwa ze Zbigniewem Zamachowskim... oraz późniejszego rozstania z partnerem. Gwiazda w rozmowie z Żurnalistą opowiedziała m.in. o swoich skłonnościach do uzależnień i o tym, jak zachowuje się po alkoholu.

Ostatnie lata dla dziennikarki nie należą do najłatwiejszych. Szczególnie trudnym wydarzeniem było głośne rozstanie ze Zbigniewem Zamachowskim na początku 2021 roku. Prezenterka postanowiła iść dalej i przy okazji wrócić do nazwiska swojego pierwszego męża - Richardson. To właśnie z tym nazwiskiem wiążą się najlepsze lata jej kariery i to z nim kojarzą ją Polacy.

Monika Richardson w rozmowie z Żurnalistą otwarcie przyznała, że zdarza jej się sięgać po alkohol, kiedy jest w złym nastroju. W podobny sposób postępuje wielu Polaków, choć niemal każdy zdaje sobie sprawę, że nie jest to najlepsze rozwiązanie. Również dziennikarka wie, że to pierwszy krok do uzależnienia, dlatego stara się nie przesadzać z ilością spożywanych procentów - tym bardziej że w jej rodzinie zdarzały się przypadki "przeholowania".

- Ja mam w ogóle tendencje do uzależnień. Można powiedzieć, że to rodzinne. Także muszę bardzo uważać, ale teraz mam szczęście być z facetem, który jest bardzo na to czujny. I mówi coś takiego, że mi się osobowość "odkleja" po alkoholu - przyznała dziennikarka w rozmowie z Żurnalistą.

Prezenterka zdradziła, że alkohol wpływa na nią w zły sposób i sprawia, że nie kontroluje swojego zachowania i potrafi być bardzo niemiła i mówić rzeczy, których normalnie by nie powiedziała.

- Robię się strasznie wredna. Ja jestem, jak już zauważyłeś, inteligentna, na własne nieszczęście, i mam taką inteligentną złośliwość, ale to za mało powiedziane. Takie walenie między oczy. Jestem w stanie złapać ten twój największy sekret i w to miękkie miejsce precyzyjnie wbić ci szpilę, a po alkoholu to się wyostrza. Moja mama też to ma - powiedziała w rozmowie z Żurnalistą Richardson.

Słysząc te słowa, miałem nieodparte wrażenie, jakby Monika Richardson chwaliła się jakąś "niebezpieczną supermocą", której nie należy nadużywać, bo "z wielką siłą wiąże się wielka odpowiedzialność". Nie zabrzmiało to, jak słowa kobiety, która jest świadoma jakiegoś problemu.

Monika Richardson opowiedziała o trudnych relacjach z ojcem

Dalej Monika Richardson jednak nie ciągnęła tego tematu i opowiedziała o swojej młodości i relacjach z ojcem. Dziennikarka nigdy nie ukrywała, że jej rodzinie było daleko do idealnej. Jej ojciec zostawił rodzinę, kiedy miała dwa lata... by po pewnym czasie wrócić i ponownie związać się z jej matką. Coś, co mogło być marzeniem dziecka z rozbitej rodziny, przerodziło się jednak w kolejny dramat.

- Rodzice rozwiedli się, jak miałam 2 lata. Ojciec wyjechał do Libii. Jak wrócił, zaprosił mamę do hotelu Victoria, który wtedy był niebem i rajem. Przez tydzień wydał tam wszystkie zarobione pieniądze i kupił jej futro. A potem moja mama była w ciąży i wzięli ponowny ślub. Potem urodził się mój brat i potem się znowu rozwiedli - opowiedziała dziennikarka.

Nauczona doświadczeniem Monika Richardson przyznała, że kiedy jej ojciec znowu wyjechał za granicę, nie zabiegała o kontakt. Trwało do 15 lat, w tym czasie dwa razy odwiedziła swojego tatę i czasem dostawała od niego prezenty.

- Ja od 6 roku życia nie wiedziałam, kto to jest tata. Potem wyjechał do Nigerii i przez dobre 15 lat mieliśmy kontakt okazjonalny, raz w roku, dwa razy tam u niego byłam, przysyłał co pewien czas tata lalkę, sukienkę... Ale nie mogę powiedzieć, że wychowywałam się z tatą, wychowywałam się z mamą i babcią - mówiła dziennikarka.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: fakt.pl