Miała tylko 16 lat, gdy zaszła w ciążę ze Świerzyńskim z Bayer Full. Poznali się na obozie, gdzie był opiekunem
Sławomir Świerzyński uchodzi dziś za bardzo religijnego człowieka, ale nie zawsze stanowił wzór cnót i dobry przykład do naśladowania. Popularny gwiazdor disco polo ma na swoim koncie wiele incydentów, które niespecjalnie zgodne są z naukami Biblii. Pierwsze dziecko wokalisty zostało poczęte, gdy jego żona miała zaledwie 16 lat.
Poznali się, gdy miała zaledwie 16-lat. Przyszła gwiazda była jej opiekunem
Założyciel i lider Bayer Full od ponad 30 lat jest w związku z Renatą Świerzyńską i doczekał się z nią dwóch synów - Sebastiana i Damiana. Co ciekawe, muzyk ma także córkę Nikolę, która jest owocem jego romansu z inną kobietą.
Sławomir Świerzyński (54 l.) poznał swoją przyszłą żonę, gdy miała zaledwie 16 lat. Przyszły gwiazdor disco-polo był wówczas 22-letnim druhem na obozie harcerskim. Choć ich relacja zaczęła się dość nietypowo, zakończyła się ślubem.
Muzyk poślubił żonę w Gostyninie, a gdy para brała ślub przed ołtarzem, Renata miała zaledwie 16 lat i była w ciąży. Muzyk disco polo poznał ukochaną w harcerstwie, gdzie jako 22-letni starszy druh opiekował się grupką młodych harcerek. Ich małżeństwo nie zawsze jednak było szczęśliwe.
Renata Świerzyńska do ślubu szła z brzuchem. Ich związek wiele przetrwał
W trakcie ich związku wydarzyło się wiele rzeczy, które stanowiły dla nich ogromną próbę. Jedną z największych była nieudana inwestycja lidera Bayer Full w dyskotekę.
- W 1992 roku w moim domu było do zlicytowania wszystko [...] Przyznam, że Renata zniosła ze mną bardzo wiele. Bywało, że różne osoby, także dziewczyny, odwoziły mnie nad ranem do domu. Ona przejmowała mnie z ich rąk - wspominał popularny artysta w rozmowie z "Dobrym Tygodniem". Owocem jednego z romansów wokalisty była właśnie Nikola. Z pewnością nie było łatwo, ale ukochana Sławomira Świerzyńskiego wybaczyła mu liczne zdrady.
Popularny artysta odmienił swoje życie. Z pewnością nie było łatwo
Okazuje się, że hulaszczy tryb życia artysty to niejedyny problem małżeństwa. W 2004 roku porwano ich syna Sebastiana i żądano 500 tys. euro okupu. Na szczęście dziecko odnaleziono już dwa dni po zaginięciu i nic mu się nie stało.
Obecnie Sławomir Świerzyński uchodzi za osobę szczególnie religijną i na pierwszym miejscu stawia ponoć swoją rodzinę. Prywatnie spełnia się w roli dziadka, a wkrótce na świat przyjdzie jego kolejny wnuczek.
Źródło: Dobry Tydzień