Mąż ją zostawił, córki się odwróciły. Matka Agaty Młynarskiej w szczerym wyznaniu
Adrianna Godlewska na początku lat 60 była jedną z najlepiej zapowiadających się polskich aktorek. Kobieta wyjechała do Paryża w pogoni za nauką i karierą. Po powrocie do Polski poznała Wojciecha Młynarskiego, z którym założyła rodzinę i zupełnie poświęciła się jej, kosztem aktorstwa. Po latach przyznaje, że droga ta nie była usłana różami. Młynarski zostawił ją w dniu urodzin…
Adrianna Godlewska i Wojciech Młynarski. Poznanie i późniejsza miłość
Adrianna Godlewska wspomina po latach w swojej książce moment poznania późniejszego męża, Wojciecha Młynarskiego. Jak się okazuje, na początku pomogła w tym siostra gwiazdora, która zaczepiła ją pewnego dnia. – Oznajmiła mi, że jej brat robi kabaret i że ma ochotę skontaktować się ze mną i czy bym nie wstąpiła do kawiarni Nowy Świat, bo on tam właśnie teraz będzie miał premierę i będę mogła z nim porozmawiać – opowiada Adrianna Godlewska.
Kiedy zobaczyła Wojciecha Młynarskiego, nie ukrywa, że zrobił na niej ogromne wrażenie. – Stanął na maleńkiej estradce, a przez moją głowę przeleciała jak błyskawica myśl: to będzie mój mąż! – wspomina po latach w swojej książce. Okazało się jednak, że Młynarski w tamtym czasie miał narzeczoną. Wkrótce potem Adrianna Godlewska spotkała Wojciecha Młynarskiego w gmachu PWST. – Tam oznajmił jej, że rozstał się z dotychczasową partnerką i umówiliśmy się na kawę – wspomina. Od tamtej pory ich uczucie rozkwitło.
– Wojtek czekał na mnie po każdym spektaklu na dole przy recepcji. Byliśmy młodzi, szczęśliwi, zakochani i pełni wspaniałych planów na przyszłość – wspomina Godlewska w autobiografii.
Adrianna Godlewska i Wojciech Młynarski. „Uważałam, że każdy może wyrzucać śmieci, ale nie każdy napisze piękny wiersz”
Adrianna Godlewska i Wojciech Młynarski wzięli ślub w 1964 roku, a już rok później na świecie pojawiła się ich pierwsza córka – Agata. Pięć lat później na świat przyszła Paulina. W tamtym czasie para uchodziła za ideał małżeństwa, co jednak nie do końca było zgodne z prawdą. Adrianna Godlewska opowiedziała o tym po latach.
– Tyle razy słyszałam, że nic nie znaczę, że jestem zerem jako kobieta, jako aktorka, jako w ogóle ja. Moje poczucie wartości zostało zdegradowane do minimum i z kimkolwiek bym nie rozmawiała, zawsze miałam uczucie, że ten ktoś rozmawia ze mną wyłącznie dlatego, że jestem żoną wybitnego artysty – napisała w książce.
W 1979 roku kiedy małżeństwo doczekało się syna Jana, Wojciech Młynarski był już chory. Lekarze zdiagnozowali u niego chorobę afektywną dwubiegunową. Kochająca żona postanowiła więc zrezygnować z kariery i zupełnie poświęcić się rodzinie.
– Uważałam, że skoro moim mężem jest genialny artysta, trzeba mu oszczędzić wszystkich codziennych kłopotów. Uważałam, że każdy może wyrzucać śmieci, ale nie każdy napisze piękny wiersz – przyznała.
Młynarski zostawił ją w dniu urodzin, córki odwróciły się. Adrianna Godlewska wyznaje po latach
– W pewnym momencie odszedł od stołu i po chwili odwołał mnie na bok. Zobaczyłam, że jest ubrany do wyjścia. Zdziwiłam się nieco, ale nie zdążyłam zadać pytania, gdzie ma zamiar iść, gdy usłyszałam, że wychodzi i już nie wraca – opowiada niespodziewany moment odejścia Młynarskiego w trakcie trwania jej 49. urodzin Adrianna Godlewska.
– Dom pełen gości, którymi musiałam się zająć. Powiedział: teraz będę mieszkał u przyjaciół, proszę do mnie nie dzwonić ani mnie nie szukać – mówi i jak sama przyznaje, kilka dni później dowiedziała się, że jej mąż zamieszkał "u jednej pani".
Po tym jak w 1993 roku rozwiodła się z Wojciechem Młynarskim, Adrianna Godlewska przyznaje, że stopniowo musiała również pogodzić się z odejściem córek, które nie miały dla niej czasu. Mówiła w wywiadach, że Agata przestała jej potrzebować, a Paulina po prostu zamknęła przed nią drzwi do swojego świata. W końcu z rodzinnego gniazda wyfrunął także Jan.
– Dzieci miały już swoje własne życie i jemu musiały się poświęcić, ale ja odbierałam to jako kompletne odrzucenie mojej osoby – wyznała.
Adrianna Godlewska przyznaje, że po rozwodzie z Wojciechem Młynarskim przyszedł dla niej bardzo samotny czas. Nigdy więcej nie związała się z żadnym mężczyzną. To Młynarski był jej największą miłością, z którą ostatecznie udało jej się pojednać. Jak sama przyznaje „w ostatniej chwili…”.
Źródło: autobiografia Adrianny Godlewskiej “Jestem, po prostu jestem”