Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Maryla Rodowicz przed laty przeżyła ogromny dramat. Niewielu wiedziało
Monika Majko
Monika Majko 30.12.2021 13:34

Maryla Rodowicz przed laty przeżyła ogromny dramat. Niewielu wiedziało

EN 01449614 0075
Jan Bielecki/East News

W pierwszy dzień minionych świąt Bożego Narodzenia widzowie Telewizji Polskiej mogli obejrzeć na antenie stacji film dokumentalny o życiu Maryli Rodowicz pt. "Maryla. Tak kochałam". Obraz nie ujawnił jednak wszystkich tajemnic z życiorysu gwiazdy polskiej estrady. Nie wszyscy fani wiedzą, że piosenkarka ma za sobą trudne doświadczenia w dzieciństwie. Rodzice gwiazdy rozwiedli się, gdy tylko jej ojciec opuścił więzienie.

Maryla Rodowicz przyszła na świat 8 grudnia 1945 roku w Zielonej Górze i jest córką Janiny oraz Wiktora Rodowiczów. Tata przyszłej gwiazdy był absolwentem entomologii oraz prawa i pracował na Uniwersytecie im. Stefana Batorego, a po wojnie prowadził w Zielonej Górze własną księgarnię.

Ojciec Maryli Rodowicz spędził 5 lat w więzieniu

Ojciec Maryli Rodowicz poznał jej mamę, gdy ta miała zaledwie 20 lat. Wiktor Rodowicz był starszy o 17 lat od swojej żony i jak wspomniała w wywiadzie dla "Vivy" jego córka, miał być bardzo zazdrosny o swoją ukochaną.

Rodzina Maryli Rodowicz pochodziła z Wilna. Ojciec gwiazdy w 1948 roku trafił do więzienia za wileńską działalność polityczną. Jego córka miała wówczas zaledwie 3 lata. Wiktor Rodowicz wyszedł na wolność pięć lat później dzięki amnestii dla więźniów politycznych po śmierci Józefa Stalina.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Rodzina Maryli Rodowicz nie wytrzymała jednak rozłąki. Matka przyszłej piosenkarki zabrała ją i jej starszego brata Jerzego i przeprowadziła się do Włocławka. Gdy tylko Wiktor Rodowicz opuścił więzienie, kobieta rozwiodła się z nim. Maryla została z mamą, a jej bratem zajął się tata.

Maryla Rodowicz nie miała bliskiej relacji z tatą

Wiktor Rodowicz zamieszkał w Bydgoszczy wraz ze swoimi rodzicami. Mężczyzna rzadko spotykał się ze swoją córką. Po latach Maryla Rodowicz wspomniała koszmarne odwiedziny u ojca w szpitalu, który przebywał w placówce z powodu raka płuc. Ta choroba doprowadziła do późniejszej śmierci mężczyzny.

Odwiedziłam go tam, a on zabrał mnie na korytarz i szeptem powiedział, że mogą go podsłuchiwać. Miał obsesję z poprzednich lat. Powiedział też wtedy, że chciał mi różne rzeczy przekazać, ale cały czas się rozglądał i w końcu nic nie opowiedział – wyznała w rozmowie z "Vivą". W tym samym wywiadzie Maryla Rodowicz podkreśliła, że tak naprawdę nie znała swojego ojca. Nie byli sobie bliscy, a przedwczesna śmierć mężczyzny uniemożliwiła im odbudowanie relacji.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

źródło: Viva/Goniec.pl