Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Rodowicz o Sylwestrze w Zakopanem: "Siedzieliśmy pod ścianą trzęsąc się z zimna". Wyznanie po latach
Paweł Sekmistrz
Paweł Sekmistrz 03.01.2022 11:50

Rodowicz o Sylwestrze w Zakopanem: "Siedzieliśmy pod ścianą trzęsąc się z zimna". Wyznanie po latach

Maryla Rodowicz
Jan Bielecki/East News

Maryla Rodowicz opowiedziała swoim fanom o przygodzie, która spotkała ją podczas jednej z sylwestrowych nocy w Zakopanem. Gwiazda przemarzła do kości i musiała dosłownie brodzić w śniegu.

Na szczęście te czasy bezpowrotnie minęły. Dziś nikt nie dopuściłby do tego, by popularna piosenkarka musiała spędzać Sylwestra w tak trudnych warunkach.

"Niełatwa" zabawa na Sylwestrze

Maryla Rodowicz niemal corocznie gości na organizowanych przez różne stacje telewizyjne imprezach sylwestrowych. Gwiazda prezentuje swoje najpopularniejsze przeboje i cieszy oko wymyślnymi kreacjami, w których pokazuje się na scenie.

Nie inaczej było również w tym roku. Piosenkarka występowała podczas "Sylwestra Marzeń z Dwójką" w Zakopanem, gdzie zaśpiewała m.in. w duecie z Piotrem Kupichą. Udało jej się poznać również gwiazdę wieczoru, Jasona Derulo. Wokalistka przyznała, że tegoroczna zabawa była dla niej dość męcząca.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

- Ja zaczęłam rok na pełnym zmęczeniu, po sylwestrowym szaleństwie, po próbach, po wspinaniu się po żelaznych schodach na scenę, góra, dół, góra, dół - napisała na Facebooku.

Zmagania z wchodzeniem po schodach to jednak nic w porównaniu do tego, co opisała chwilę później. Maryla Rodowicz podzieliła się z fanami wspomnieniem dotyczącym jednego z Sylwestrów, który odbył się przed laty.

Wspomnienie Zakopanego

Noc sylwestrowa, którą przypomniała piosenkarka również odbywała się w Zakopanem. Gwiazda wynajęła schronisko w górach, by właśnie tam spędzić ostatni dzień roku.

- Wymyśliliśmy, że wynajmiemy małe, górskie schronisko niewysoko, no niewysoko, to niewysoko. Parę godzin przed sylwestrem przyszła odwilż i wspinaliśmy się po lodzie na górę - napisała piosenkarka.

Jak się wkrótce okazało, lokal został otwarty zaledwie na chwilę przed dotarciem. W związku z powyższym nie był jeszcze ogrzewany, a w środku można było zmarznąć na kość.

- Zanim się ogrzało siedzieliśmy pod ścianą trzęsąc się z zimna - wspominała Maryla Rodowicz.

To jednak nie koniec przygód. Do schroniska nie udało się dotrzeć zamówionej kapeli, gdyż miała po drodze wypadek. Po godzinie 3:00 nad ranem piosenkarka zdecydowała się na powrót do domu. Nieoczekiwanie zaczął sypać śnieg, a powietrze ściął przenikliwy mróz.

- Brnęliśmy przez tony śniegu, wszystko mokre. Taki to był Sylwester. Życzę wszystkim dobrego roku 2022 - zakończyła swój wpis Maryla Rodowicz

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

źródło: Goniec.pl

Tagi: