Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Maryla Rodowicz opowiedziała o dramacie, jaki ją spotkał. Ludzie zgotowali jej piekło
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 21.07.2022 12:22

Maryla Rodowicz opowiedziała o dramacie, jaki ją spotkał. Ludzie zgotowali jej piekło

Jan Bielecki/East News
Jan Bielecki/East News

Maryla Rodowicz, choć od lat nie schodzi ze sceny i jest bezsprzecznie jedną z największych gwiazd rodzimej estrady, to nie zawsze miała łatwe i przyjemne życie. O jednym z najtrudniejszych momentów w swoim życiu postanowiła właśnie opowiedzieć.

Maryla Rodowicz opowiedziała o traumatycznych wspomnieniach z dzieciństwa

Maryla Rodowicz swoją karierę rozpoczęła na początku lat 60. W 1972 roku wydała debiutancki album i od tego czasu nieustannie pozostaje na szczycie. Życie artystki jednak nie zawsze było usłane różami, a w pewnym momencie było cięższe, niż ktokolwiek mógłby sobie wyobrazić.

Gwiazda zamieściła na Facebooku poruszający wpis, w którym napisała o jednym z najcięższych momentów w jej życiu. W poście cofnęła się wspomnieniami do lat swojej młodości.

76-latka napisała na Facebooku o decyzji miasta Zielona Góra, które zdecydowało upamiętnić artystkę, tworząc mural z jej podobizną. Przy tej okazji wróciła wspomnieniami do lat młodości spędzonych w tym mieście.

Uszczęśliwiło mnie miasto Zielona Góra decyzją zrobienia muralu z moją podobizną. Zielona Góra to miasto bliskie mojemu sercu to miejsce moich narodzin - zaczęła.

Maryla Rodowicz jako dziecko mieszkała w Zielonej Górze. Niestety musiała opuścić miasto ze względu na prześladowanie jej ojca przez funkcjonariuszy radzieckich służb - NKWD.

- Aresztowały mojego ojca, opieczętowały dom i skazały moją rodzinę na wieczną tułaczkę. Rodzina Maryli Rodowicz nie miała gdzie się podziać i zmuszona była pomieszkiwać kątem u krewnych. I tak przez pewien czas Maryla mieszkała u babci pod Włocławkiem. W jej domu panowały wyjątkowo kiepskie warunki. Babcia artystki nie miała bez ogrzewania i musiała grzać wodę w wielkim garze - opowiedziała Maryla Rodowicz

- Zapamiętałam stojący na ulicy czołg w drodze do przedszkolaka, potem jazdę pociągiem (chyba przez Wrocław) i oglądane zrujnowane domy… To było tak silne przeżycie, że przez całe dzieciństwo bawiliśmy się na podwórkach w wojnę. Nie mieliśmy gdzie mieszkać, pamiętam jakiś letni dom w lesie pod Włocławkiem, chyba w Michelinie, zimno, bez ogrzewania, babcia, która grzała wodę w wielkim garze do kąpania… A potem wieczne przeprowadzki, palenie w piecach, mycie się w miskach. Tak wyglądało moje dzieciństwo po wyjeździe z Zielonej Góry - kontynuowała gwiazda.

Maryla Rodowicz szuka bliskich

Przy tej okazji gwiazda poprosiła fanów o to, aby zwrócili się do niej, jeśli pamiętają kogoś z jej rodziny. Na zakończenie Maryla Rodowicz opisała, jak wyglądały przesiedlenia Polaków na tzw. Ziemie Odzyskane.

- Pierwsze lata po wojnie, 1945-1948 były w Zielonej Górze pionierskie. Moja mama mi opowiadała, jak wyglądało życie tuż po przyjeździe z Wilna. W mieście ukrywali się jeszcze Niemcy, pierwsi Polacy przybyli do Zielonej, to była garstka, licząca kilkaset osób. Do tej pory nie mogę sobie wyobrazić, jak można było przetrwać podróż z Wilna w bydlęcym wagonie, bez jedzenia, bez wody. Podróż trwała kilka tygodni, Koszmar - wspominała gwiazda.

Trzeba przyznać, że młodość gwiazdy nie wyglądała różowo i trudno sobie wyobrazić, że ktoś, kto osiągnął tak ogromny sukces, kiedyś nie miał nawet dostępu do ciepłej wody. Internauci w sekcji komentarzy podziękowali Maryli Rodowicz za to, że się przed nimi otworzyła i podzielili się z nimi własnymi, rodzinnymi historiami.

Artykuły polecane przez Goniec.pl;

Źródło: jastrzabpost.pl