Maryla Rodowicz narzeka na problemy finansowe. „Czasami jestem pod kreską”
Maryla Rodowicz była jedna z najjaśniejszych gwiazd polskiej estrady. Z biegiem lat jej blask nieco przygasł, jednak piosenkarka nie ustaje w dążeniach, by zapewnić sobie życie na odpowiednim poziomie. Niestety, ostatnio nie jest ono usłane różami, a zdobycie odpowiedniego budżetu jest coraz trudniejsze. Czy artystka rzeczywiście ma na co narzekać?
Majątek Maryli Rodowicz szczupleje
Wielbicielka serdelek jeszcze sześć lat temu mogła pochwalić się niebotyczną fortuną. Jej dobytek wyceniano na kwotę 30 milionów złotych , z czego dziesięć było wartością okazałej posiadłości w Konstancinie-Jeziornie.
Niestety, była kochanka Daniela Olbrychskiego „tłuste lata” ma już dawno za sobą . Jej aktywa uległy znacznemu pomniejszeniu , gdy rozwiodła się z Andrzejem Dużyńskim . Sąd nie przyznał jej bowiem alimentów od byłego męża ( żądała aż 18 tysięcy miesięcznie – czytamy na Mpress.pl), a rozwód zapadł z obustronnym orzeczeniem o winie. Czyżby tanie serdelki na stałe zagościły się w jej jadłospisie, zastępując nieco droższe wiktuały? Piosenkarka tak skomentowała postanowienie sądu:
– Nie zgadzam się z wyrokiem sądu. Mąż mnie zdradzał z kochanką, jeszcze mieszkając ze mną. A dla sądu to nie ma znaczenia. Cóż mogę powiedzieć, jestem rozczarowana. Chyba sąd nie lubi kobiet . Brak alimentów oznacza, że będę musiała pracować do końca życia – wokalistka bez skrępowania „prała brudy” w „Fakcie”.
Na domiar złego niesprawiedliwy (w jej mniemaniu) wymiar sprawiedliwości zasądził także podział majątku. Wskutek sądownych zawirowań majątek artystki uszczuplał do kwoty oscylującej wokół 13 milionów złotych.
Wykonawczyni hitu „Małgośka” musiała nieco obniżyć standard swojego życia. Określenie „nieco” najlepiej obrazuje ten proces – w zastępstwie pojazdu odebranego jej przez byłego małżonka Rodowicz zakupiła białego Land Rovera. Aby pozwolić sobie na taki zakup, należy wysupłać z portfela niebagatelną i kosmiczną dla zwykłego Kowalskiego kwotę pół miliona złotych . Blondwłosa weteranka polskiej sceny muzycznej przyznała wówczas, że przecież „czymś musi jeździć”.
– Bardzo lubię mój nowy samochód. Wybrałam podobny, bo byłam przyzwyczajona do poprzedniego auta. To jest mniejsze, nie jest mi potrzebne takie duże auto. W wyborze pomogli mi synowie. Bardzo mi się podobają białe samochody. Czymś muszę jeździć, zwłaszcza że mieszkam pod Warszawą – rozprawiała w „Super Expressie”.
Maryla Rodowicz narzeka na swoje finanse
Serialowa ciocia Ula z „Rodziny zastępczej” w dalszym ciągu dysponuje imponującym kapitałem. Pomimo tego 76-latka zaczęła martwić się o swoją przyszłość. Sen z powiek spędza jej kwota świadczenia, jakie wypracowała sobie w ZUS-ie . Jej emerytura wynosi jedynie 1600 złotych , co według wokalistki zmusza ją do pokrywania bieżących wydatków z gaż utrzymywanych za sceniczne występy.
– Tyle zarobię, ile sobie wyśpiewam gardłem . Wcześniej nie narzekałam, bo kalendarz pękał w szwach, więc miałam regularny przypływ gotówki. Teraz jest gorzej, ale trzeba patrzeć z optymizmem w przyszłość i mieć nadzieję, że będzie lepiej [...]. Trzeba zaciskać pasa jak nigdy. Przez ten kryzys powoli uczę się doceniać wartość pieniądza... Bywa, że jestem pod kreską , o czym syn mi często przypomina – zauważyła artystka urodzona w 1945 roku w Zielonej Górze.
Jak wynika z medialnych doniesień, gwiazda polskiej piosenki za angaż w charakterze jurorki w „The Voice Senior” jest wynagradzana kwotą 15 tysięcy złotych i to za jeden odcinek . Jak można przeczytać na portalu Mpress.pl, chociaż jej koncertowy harmonogram nie jest już tak napięty, za każdy występ może zainkasować kwotę kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Jak sądzicie, czy Maryla Rodowicz rzeczywiście a na co narzekać?
Będzie nam miło, jeśli jutro rano odwiedzisz naszą stronę główną - Goniec.pl
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Maryla Rodowicz żyje jak "mniszka". Gorzkie wyznanie artystki, od lat nie była w podobnej sytuacji
-
Maryla Rodowicz zdradziła rodzinną tajemnicę. Jej bliscy pomogli uratować życie Żydówce
Źródło: o2.pl, mpress.pl