Maryla Rodowicz żyje jak "mniszka". Gorzkie wyznanie artystki, od lat nie była w podobnej sytuacji
Maryla Rodowicz w 2021 roku rozwiodła się z mężem Andrzejem Dużyńskim i nie ukrywa, że nie jest jej łatwo odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Sytuacji nie poprawia fakt, że po drodze dopadły ją problemy ze zdrowiem i kłopoty finansowe.
Gwiazda w najnowszym wywiadzie niespodziewanie stwierdziła, że samotność jej służy. Choć nie rozwiązuje ona problemów z pieniędzmi, to Maryla Rodowicz po raz pierwszy widzi plusy sytuacji, w której się znalazła.
Maryla Rodowicz po raz pierwszy dostrzega plusy swojej sytuacji
Legendarna wokalistka wciąż twierdzi, że z pieniędzmi jest u niej wyjątkowo krucho i robi się coraz gorzej. Artystka ma samochód w leasingu, którego miesięczna rata wzrosła o ponad 40 procent. W związku z powyższym Maryla Rodowicz ani myśli o zakończeniu kariery.
Skąd takie kłopoty u artystki, która zarabia kilkadziesiąt tysięcy za koncert? Wszystko zaczęło się po rozstaniu z mężem Andrzeje Dużyńskim, który przez lata zajmował się domowym budżetem, dzięki czemu Maryla Rodowicz czuła się bezpiecznie i mogła w pełni poświęcić się karierze. Tuż po rozwodzie gwiazda zaczęła mieć problemy ze zdrowiem, co negatywnie wpłynęło na jej zdolność do koncertowania i zarabiania pieniędzy. Cisza wokół artystki zaniepokoiła wówczas jej fanów.
- Ludzie mają powód, by o to pytać, bo w marcu miałam artroskopię obydwu kolan. Robi się w nodze dwie dziurki, w jedną wkłada kamerę, w drugą jakiś sprzęt. I się reperuje. Dziś już nawet nie ma śladu po tych dziurkach - zdradziła "Twojemu Imperium" Maryla Rodowicz.
Dzięki operacji jej stan zdrowia zaczął się poprawiać i mogła wrócić do koncertowania i zarabiania pieniędzy. A trzeba przyznać, że przed nią pracowita końcówka roku.
- W każdym tygodniu września gram koncerty, a do końca roku mam ich jeszcze kilkanaście. Do tego schudłam 17 kilo i próbuję chudnąć dalej. [...] Dziś alkoholu nie piję w ogóle. Teraz żyję jak mniszka - wyznaje gwiazda, która pewnie już ma zaplanowanego sylwestra.
W rozmowie z portalem Maryla Rodowicz przyznała jednak, że coraz mocniej zaczyna odczuwać galopującą inflację, dlatego nie może pozwolić sobie na przerwy od pracy.
- Odczuwam inflację i wzrost rachunków. Przecież ja mam samochód w leasingu. Miesięczna opłata wzrosła o jakieś 40 procent! Na każdym kroku czuję podwyżki. Mam ogrzewanie na gaz, a ceny gazu wzrosły. Prądu też... - ubolewa milionerka.
Choć Marylę Rodowicz wciąż trapią problemy finansowe, to znalazła też plusy sytuacji, w której się znalazła.
- Jestem szczęśliwą singielką. Bardzo lubię być sama, uwielbiam wręcz. Nie rozumiem ludzi, którzy mówią: 'Ojej, jak mi kogoś brakuje i płaczą, że samotność jest okropna. Właśnie odwrotnie! Samotność jest fantastyczna - zapewnia. Artystka zdradziła, że wiele lat zajęło jej zrozumienie tego, że nie potrzebuje nikogo obok.
- Wpadałam z ramion w ramiona. Chyba bałam się samotności. [...] Biegałam po domach, przyjaciołach. Żeby tylko nie być sama. Ale tak, jak wtedy od samotności uciekałam, tak teraz za nią przepadam - wyznała szczęśliwa rozwódka.
Artykuły polecane przez Goniec.pl;
Źródło: Pomponik.pl