Maryla Rodowicz dostała kolejny cios od losu. Jej ukochany brat cierpi na poważną chorobę, zaapelował o pomoc
Maryla Rodowicz nie jest ostatnio oszczędzana przez los. W jej niegdyś sielankowym życiu co rusz pojawiają się kolejne problemy. Przeżyła trudny rozwód i przegrała walkę o duży majątek, zmarła jej matka, a teraz zagrożone jest życie jej jedynego brata. Jerzy Rodowicz boryka się z nowotworem, a w tej walce duże wsparcie okazuje mu legendarna piosenkarka.
Brat Maryli Rodowicz: „Chciałbym jeszcze trochę pożyć”
Jerzy Rodowicz kilka dni temu na łamach Facebooka zwrócił się o pomoc, bowiem okazało się, że cierpi na poważną chorobę natury onkologicznej. Zamieścił wpis, w którym prosił o wsparcie finansowe w specjalnie zorganizowanej na tę okazję zbiórce.
– Kochani. Zwracam się do wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc. Stwierdzono u mnie raka prostaty oraz guza jelita grubego. Badania, jakie zostały przeprowadzone, jednoznacznie zalecają usunięcie wyżej wymienionych guzów operacyjnie […] Koszt tej operacji to około 36 000 zł. Ze względu na wiek nie mogę otrzymać kredytu, a bardzo chciałbym jeszcze trochę pożyć, dlatego zwracam się o pomoc w uzbieraniu tej kwoty. Liczy się każda złotówka – pisał.
Na ten apel odpowiedziała 76-letnia wokalistka. Nie mogła znieść myśli, że straciłaby jedynego brata. Zatroszczyła się o niego i obiecała, że w obliczu choroby nie zostanie sam. Uruchomiła wszelkie kontakty i dzięki niej szybko trafił do prywatnej kliniki w Kędzierzynie-Koźlu.
– Kiedy powiedziałem jej, co mi dolega, od razu wysłała mnie na badania do prywatnej kliniki i za nie zapłaciła. Chciała, żebym miał szybką diagnozę – mówił Jerzy Rodowicz w „Super Expressie”.
Niestety, aktualnie wykonawczyni hitu „Małgośka” sama nie dysponuje już takim kapitałem finansowym, jak kiedyś. W związku z tym pomoc nadeszła od rodziny.
– Jej starszy syn Janek zapłaci za moją operację, bo Marylka nie ma teraz takich pieniędzy – przyznał chory w „SE”.
Rodzeństwo w ciągu ostatnich pięciu lat bardzo się ze sobą zżyło. Wspólnie stawili czoła śmierci matki, Janiny, która odeszła w wieku 93 lat. Oboje bardzo to przeżyli, a te bolączki tylko umocniły ich więź.
– Maryla dzwoni do mnie teraz bardzo często. Sama. Cieszę się z tego, bo z najbliższej rodziny mam tylko ją. Marzę o tym, że jak wyzdrowieję, to tak jak dawniej pojedziemy razem na ryby. To ja nauczyłem ją wędkować – mówił nam Jerzy Rodowicz.
Maryla Rodowicz nie pozwoli bratu na samotność
Mężczyzna stracił nie tylko matkę, ale i ukochaną partnerkę. Kobieta trzy lata temu zmarła na raka trzustki. To wydarzenie było dla niego również bardzo bolesne. Udało mu się jednak uporać się z kolejnym nieszczęściem, jednak teraz sam musi stawiać czoła codzienności.
– Wpadłem w rozpacz. Nie chciałem zostać w domu jej córki, gdzie mieszkaliśmy, choć ta dziewczyna mi to proponowała. Zabrałem naszego kota brytyjskiego, trochę pamiątek i wynająłem dom od przyjaciela w Kędzierzynie-Koźlu. Jestem tu do dziś sam jak palec, nie licząc kota – opowiadał w „Super Expressie”.
Doświadczony przez los jegomość próbował znaleźć nową towarzyszkę życia. Dwa lata temu spotykał się na romantyczne randki z uczestniczką pierwszej edycji „Sanatorium miłości”, Walentyną. Razem spędzili święta, jednak nie udało im się zbudować fundamentów poważnego związku. Fascynacja minęła, a każdy poszedł własną drogą. Gdy do tych porażek doszedł nowotwór, było ciężko. Teraz Jerzego na duchu podnosi Maryla Rodowicz.
– To moja jedyna siostra. Zawsze, jak mogłem, pokazywałem jej, że jest dla mnie ważna, a teraz ona robi to dla mnie. Jestem naprawdę wzruszony – przyznał.
Gwiazda nie chce komentować swoich spraw rodzinnych, jednak nie ulega wątpliwościom, że pomimo własnych kłopotów, brat może liczyć na nią w trudnych chwilach.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Maryla Rodowicz narzeka na problemy finansowe. „Czasami jestem pod kreską”
Źródło: Super Express