Mariusz Kamiński nie stawił się przed komisją śledczą. Wybrał prokuraturę
Mariusz Kamiński nie stawił się o godzinie 10:00 na przesłuchaniu przed komisją śledczą ds. afery wizowej. Były szef MSWiA pojawił się w tym czasie w prokuraturze, gdzie usłyszał zarzuty. - Powiedziałem pani prokurator, że wezwanie mnie tu w charakterze podejrzanego odbieram jako represję polityczną - poinformował Kamiński. Po godzinie 12:00 podobne zarzuty usłyszał także Maciej Wąsik.
Mariusz Kamiński nie stawił się przed komisją śledczą. Wybrał prokuraturę
Mariusz Kamiński otrzymał na czwartek na godzinę 10:00 wezwanie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Były szef MSWiA miał w tym samym czasie być również przesłuchiwany przez sejmową komisję śledczą ds. afery wizowej. Polityk tuż przed umówioną godziną pojawił się jednak w siedzibie prokuratury okręgowej w Warszawie na ul. Chocimskiej. Po niecałych 30 minutach Kamiński opuścił budynek i rozmawiał z mediami.
Powiedziałem pani prokurator, że wezwanie mnie tu w charakterze podejrzanego odbieram jako represję polityczną - mówił. - Prokurator została przeze mnie pouczona o postanowieniach Sądu Najwyższego, mam nadzieję, że wyciągnie z tego wnioski - dodał.
Mariusz Kamiński przyznał, że prokurator odczytała zarzuty, ale on "odmówił udziału w jakichkolwiek czynnościach". Zarzut dotyczy udziału w głosowniach w Sejmie 21 grudnia, a także udziału w sejmowej komisji 28 grudnia.
"Traktuję to jako represje z uwagi na moją postawę"
Mariusz Kamiński utrzymuje, że działania prokuratury są skandalem, ponieważ zarówno on, jak i Maciej Wąsik nadal są posłami i mieli prawo uczestniczyć w głosowaniach.
Po decyzji marszałka Hołowni zgodnie z prawem i kodeksem wyborczym przysługiwało mi odwołanie do Sądu Najwyższego, więc te głosowania, za które mam być ukarany, były moim obowiązkiem. Moim obowiązkiem jako posła, którego mandat nie został wygaszony. Co więcej, 5 stycznia, a również 12 kwietnia otrzymałem z Sądu Najwyższego informacje, że decyzje marszałka Hołowni zostały anulowane - mówił Kamiński.
ZOBACZ: Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński wezwani do prokuratury. Usłyszą zarzuty
Były szef MSWiA podkreślał, że czynności, które prokuratura chce z nim wykonać, "są czynnościami bezprawnymi, podejmowanymi na zlecenie polityków Platformy Obywatelskiej".
Traktuję to jako represje z uwagi na moją postawę, moje poglądy polityczne, moją działalność publiczną - mówił przed wejściem do prokuratury.
Mariusz Kamiński zostanie przesłuchany w poniedziałek 22 kwietnia
Przewodniczący sejmowej komisji śledczej ds. afery wizowej Michał Szczerba wyznaczył nowy termin przesłuchania Mariusza Kamińskiego na poniedziałek 22 kwietnia na godz. 13:00.
Mariusz Kamiński w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie podpisał odbiór wezwania na przesłuchanie w poniedziałek 22 kwietnia 2023. Dość lekceważenia państwa i unikania sprawiedliwości! - napisał przewodniczący Szczerba.
Szczerba poinformował na dzisiejszej komisji, że Kamiński nie odbierał wezwania, oraz że dwie komendy policji próbowały dostarczyć zawiadomienie "pod wszystkimi znanymi adresami". Postawę byłego szefa MSWiA określił jako "lekceważenie państwa".
Maciej Wąsik także usłyszał zarzuty
Przed godziną 12:00 w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie stawił się także Maciej Wąsik. Były wiceszef MSWiA również usłyszał zarzuty dotyczące nielegalnego głosowania w Sejmie w grudniu 2023 roku.
Nie przyjąłem do wiadomości zarzutów. Jestem posłem na Sejm. Zapytałem panią prokurator, czy posiada uchwałę Sejmu uchylającą mi immunitet. Jak rozumiem, pani prokurator nie ma takiej uchwały - mówił Wąsik po wyjściu z prokuratury. - Złożyłem oświadczenie mówiące o tym, że jest to czynność bezprawna, że jestem posłem i że nie przyjmuję do wiadomości zarzutów - dodał.