Majmurek: "TV Korea Północna, oddział Warszawa". Tak działa "model Kurskiego"?
Jacek Kurski wkrótce wyruszy za ocean, by objąć posadę dyrektora w Banku Światowym. Były prezes TVP zostawia tym samym telewizyjne dziedzictwo daleko za sobą. Mimo to TVP wciąż realizuje model, który zbudował właśnie eksprezes. Czy sytuacja odmieni się po przyszłorocznych wyborach parlamentarnych?
"Model Kurskiego" jest zjawiskiem, z którym widzowie telewizji publicznej nie mieli do czynienia nigdy wcześniej, mimo że już w przeszłości TVP miewała problemy z upolitycznieniem. - Jednak to w czasach Kurskiego upolitycznienie telewizji osiągnęło poziom, którego wcześniej nikt sobie nawet nie był w stanie wyobrazić . To wtedy weszła ona w zupełnie nowy wymiar, w nowe uniwersum politycznej propagandy - pisze dziennikarz Jakub Majmurek w opinii opublikowanej na portalu Wirtualna Polska.
TVP kreuje alternatywną rzeczywistość?
Autor artykułu podkreśla, że propaganda TVP ma dwa filary: pierwszy zakłada gloryfikowanie rządów Zjednoczonej Prawicy, a drugi atakuje wrogów rządu PiS. Dodaje, że w świecie TVP "króluje własna - odmienna od naszej - logika, a język przekazu zbudowany jest z paranoiczno-spiskowej struktury ożywianej szeregiem resentymentów i przyprawionej podręcznikowymi narzędziami manipulacji". - Ta alternatywna rzeczywistość obejmuje nie tylko teraźniejszość, ale także historię - czytamy.
Jakub Majmurek zwraca uwagę na "paranoiczno-insynuacyjną strukturę" materiałów głównego serwisu informacyjnego TVP. - Ich autorzy wybierają jakąś wyrwaną z kontekstu, technicznie prawdziwą informację [...] i konstruują z tego fantastyczną narrację, w której opozycja chce odebrać Polakom pieniądze na polecenie Niemiec. Bo oczywiście niemieckie elity nie są się w stanie pogodzić z tym, że Polska rośnie w siłę, Polacy się bogacą i nie chcą za półdarmo pracować w niemieckich fabrykach albo przy zbiorze szparagów - pisze dziennikarz portalu Wirtualna Polska. Gdy twierdzenia są wątpliwe, w narracje wplata się zwroty takie jak: "mówi się" czy "nie brakuje głosów". - Czasami wzmacniane są jeszcze komentarzem "ekspertów". Najczęściej w ich rolę wcielają się publicyści sprzyjających PiS, z hojnie wspieranych przez spółki skarbu państwa mediów - dodaje.
Jakub Majmurek uważa, że "z dwóch filarów propagandy TVP ważniejszy jest ten mający demonizować przeciwników rządzącego obozu". - Materiały "Wiadomości" miesiącami przekonujące, że nie ma przecież żadnej inflacji albo że Niemcy zazdroszczą Polakom grubnących portfeli, także zasługują na zaszczytną wzmiankę w podręcznikach propagandy. Ale to w ataku na przeciwników rządu TVP osiąga prawdziwe mistrzostwo - tłumaczy.
Koronnym przykładem jest nigdy niekończąca się kampania, której celem jest zdeklasowanie Donalda Tuska. - olejne materiały przekonują, że Tusk to tak naprawdę polityk niemiecki, realizujący agendę Angeli Merkel i na jej zlecenie podporządkowujący Polskę Rosji, ktoś, kto z braku programu stawia na podsycanie podziałów i totalny konflikt - donosi WP. - Gdy TVP pokazuje konferencje prasowe Tuska, kadruje niejednokrotnie obraz tak, by logo PO w tle wyglądało, jak rogi wystające zza jego głowy, widzimy też zbliżenia jego dłoni, zaciskającej się w pieść, by podkreślić agresję lidera PO - zauważa autor opinii.
"Pjongjang, oddział Warszawa"
Wrogami TVP w ostatnich latach byli też m.in.: lekarze, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, członkowie środowiska LGBTQ+ i Rafał Trzaskowski. Obecny prezydent Warszawy w wyborach prezydenckich rywalizował z Andrzejem Dudą, którego TVP wytrwale lansowała.
- Propaganda TVP porównywana często była w liberalnym internecie do telewizji z Korei Północnej. Te porównania były na wyrost, ale materiał Sawickiego faktycznie zbliża się do tego poziomu, to już naprawdę jest TV Pjongjang, oddział Warszawa . W sieci krążył nawet filmik, w którychś ktoś fonię z "Wiadomości" podłożył pod propagandowy filmik z Kim Dzong Unem i pasuje idealnie - pisze Jakub Majmurek.
Dziennikarz portalu Wirtualna Polska przewiduje, że zmiana prezesa nie zmieni nic w sposobie działania TVP. Prawdopodobnie w przyszłym roku telewizja publiczna zawalczy razem z PiS o utrzymanie władzy. - Dostanie za to budżet większy o 700 milionów złotych. Przy urnach zadecydujemy na szczęście, czy ten sezon będzie ostatni - podsumowuje autor opinii.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Sztuczna inteligencja mądrzejsza niż Kaczyński? Prezes powinien wziąć przykład
-
Ukrainiec pokazał, czym są karmieni rosyjscy żołnierze. "Smakuje jak wymioty"
Źródło: Wirtualna Polska