Maciej Szczęsny przyłapany na jeździe po pijaku. Jest reakcja TVP
Dyrektor TVP Sport ogłosił decyzję w sprawie przyłapanego na jeździe po alkoholu Macieja Szczęsnego. Były bramkarz w chwili zatrzymania miał 0,6 promila alkoholu we krwi. W konsekwencji został odsunięty od pracy przy komentowaniu najbliższych meczów kadry.
Maciej Szczęsny to były bramkarz reprezentacji Polski i ojciec Wojciecha Szczęsnego. Ostatnio pracował jako ekspert TVP Sport, czym zyskał sobie sympatię wielu telewidzów ceniących go za trafne spostrzeżenia i szczerość. Wygląda jednak na to, że z powodu pijackiego rajdu, jaki przydarzył mu się na ulicach Warszawy, Szczęsnego czekają teraz duże problemy. Władze telewizji właśnie podjęły decyzję co dalej z komentatorem.
Ekspert TVP Sport zawieszony
- Maciej miał pracować przy dwóch najbliższych meczach reprezentacji Polski, ale nie zrobi tego. W ciągu najbliższych kilku tygodni na pewno nie będzie go na antenie TVP Sport, a potem zobaczymy. To poważna sprawa i nie chcę podejmować decyzji pod wpływem emocji - powiedział mediom dyrektor TVP Sport Marek Szkolnikowski.
Jak stwierdził, w tym przypadku potrzebna jest odpowiednia reakcja i przykład dla innych, którzy mogliby wsiąść za kierownicę pod wpływem alkoholu. Szkolnikowski podkreślił też, że nie można relatywizować takich zachowań. Wcześniej odniósł się do sprawy na Twitterze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Potępiamy zachowanie Macieja Szczęsnego. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla takich postaw. Na szczęście nikomu nie stała się krzywda, a największą Maciek wyrządził sam sobie. Zero tolerancji dla jeżdżących po alko - pisał w środowy poranek. Zawieszenie Szczęsnego jest zapewne dla niego dużym ciosem. Do tej pory mógł z dumą komentować mecze reprezentacji, w których występował również jego syn. Teraz pozostało mu tylko obserwować i recenzować mecze w domowym zaciszu.
Szczęsny zatrzymany za jazdę po alkoholu
Przypomnijmy, że Maciej Szczęsny we wtorek około 4 nad ranem został zatrzymany przez policję do rutynowej kontroli. Pech chciał, że mężczyzna był wówczas pod wpływem alkoholu, a badania wykazały, że w wydychanym powietrzu ma 0,6 promila wysokoprocentowego trunku.
Funkcjonariusze nie zatrzymali byłego bramkarza, ale zabrali mu prawo jazdy. W środę 56-latek stawił się na komendzie w celu złożenia wyjaśnień. Przyznał się do winy. Incydent potwierdził także w rozmowie z PAP. Sportowiec tłumaczył później, że wieczorem wypił dwa piwa, a nad ranem wsiadł do samochodu, by odwieźć żonę na samolot. Jak podkreślał, po zatrzymaniu czuł się zażenowany swoim zachowaniem i było mu potwornie wstyd.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec. pl
Źródło: Onet, Twitter, RMF FM