Maciej Kurzajewski odwiedził wnuczkę i syna. W sieci pojawiło się piękne zdjęcie, fani zachwyceni
Maciej Kurzajewski jest tak zaabsorbowany narodzinami swojej wnuczki, że nie zastanawiał się ani chwili i w pierwsze wolne dni czym prędzej wsiadł w samolot i udał się do Włoch. Cel wizyty był tylko jeden - odwiedzić syna i zobaczyć ukochaną wnuczkę. Wiadomo, jak spędza wyjątkowy czas w gronie najbliższych.
Maciej Kurzajewski pokazał się z synem
Maciej Kurzajewski kilka tygodni temu obwieścił światu, że wreszcie spełniło się jedno z jego największych marzeń. Został dziadkiem, a o istocie swojej ważnej roli opowiadał w wielu wywiadach. Dziennikarz postanowił nie tylko mówić o swojej misji jako dziadek, ale od razu przejść do czynów. Wykorzystując pierwsze wolne dni, nie zamierzał bowiem spędzić ich w Warszawie, Wolał pojechać do rodziny.
Maciej Kurzajewski mógł liczyć na towarzystwo Katarzyny Cichopek, jednak na Instagramie tym razem pochwalił się zdjęciem z kimś innym. Gwiazdor TVP opublikował wspólne zdjęci z synem Franciszkiem. To kadr ojca i syna ze spaceru, a zadowolony Maciej Kurzajewski dzierży stery wózka, w którym z pewnością leży jego wnuczka. - Ojciec i ojciec - brzmiał podpis pod zdjęciem.
Krzysztof Jackowski zobaczył, co stanie się z polskim miastem. Takie słowa padają rzadkoMaciej Kurzajewski spędził czas z synem
Maciej Kurzajewski kocha sport, więc podczas weekendu we Włoszech znalazł kilka chwil na aktywność fizyczną. Namówił do niej także Franciszka, z którym dawno (o czym opowiadała Paulina Smaszcz) nie spędzał wspólnie czasu. Na Instagramie Macieja Kurzajewskiego pojawił się kolejny wspólny kadr, tym razem z biegania. Prezenter wraz z synem przebiegł siedem kilometrów raptem w 40 minut.
Paulina Smaszcz komentuje wyjazd Macieja Kurzajewskiego
Nie da się ukryć, że Maciej Kurzajewski zamierza z wyjazdu wycisnąć jak najwięcej. Tę determinację w poprawie relacji z synem błyskawicznie skomentowała była żona żurnalisty, Paulina Smaszcz. Podczas porannego live na Instagramie doceniła jego chęci.
- Zacznę od bardzo pozytywnej wiadomości […] Mój były mąż nareszcie zrozumiał, że dzieci są najważniejsze i zaczął odbudowywać z nimi relacje. Przeprosił się z moim starszym synem - mówiła, jednocześnie punktując, że o taki obrót sprawy walczyła od dłuższego czasu.
- Pojechał do Włoch, zobaczył wnuczkę, zainteresował się… No, to słuchajcie. Półroczna walka, chyba nawet dłużej, o to, żeby zrozumiał, że po 23 latach to dzieci są najważniejsze. Dzieci. To, co zostawiliśmy po sobie, to są dzieci. Nie sprawy materialne, tylko dzieci - wyjaśniła, po czym z optymizmem podsumowała rodzinny wypad gospodarza "Pytania na śniadanie".
-Słuchajcie, jestem w bardzo dobrym nastroju, bo cieszę się, że Maciek wreszcie to zrozumiał i będzie teraz dobrze, i odbuduje te relacja z Frankiem i Julkiem - oświadczyła Paulina Smaszcz na Instagramie.