Lidia Popiel szczerze o związku z Bogusławem Lindą. "Nie ma nic wspólnego z macho"
Lidia Popiel-Linda i Bogusław Linda uchodzą za wzorową parę. Ku niepocieszeniu fanów, rzadko pokazują się razem na wydarzeniach związanych z show-biznesem i nieczęsto opowiadają o swoim życiu prywatnym. Jakiś czas temu żona aktora postanowiła jednak zrobić wyjątek i uchylić rąbka tajemnicy. Zdradziła, jak wygląda jej życie z Bogusławem Lindą.
Bogusław Linda i Lidia Popiel-Linda unikają rozgłosu
Historia miłosna Bogusława Lindy i Lidii Popiel wydaje się banalna, ponieważ poznali się w pracy. Obydwoje pracowali wówczas na planie filmu “Kroll” reżyserii Władysława Pasikowskiego. Aktor wcielał się tam w jedną z głównych ról - porucznika Arka. Za to Lidia Popiel zagrała w nim Angelę, żonę Melesa. To spotkanie zdecydowanie odmieniło ich życie już na zawsze. Obecnie są małżeństwem, a także doczekali się córki, 31-letniej już Aleksandry. Lidia Popiel i Bogusław Linda pobrali się 23 lata temu w Gdańsku w kościele św. Jana. Wszystko było owiane ogromną tajemnicą, a zakochani starali się zrobić wszystko, by ta informacja przed czasem nie wypłynęła do mediów.
- Potwierdzam, że taka uroczystość miała miejsce. O szczegółach proszę rozmawiać z panem Lindą. Tylko w Gdańsku młoda para mogła mieć zapewniony parasol prywatności - wyjawił po czasie sekretarz prasowy metropolity gdańskiego ks. Witold Bock.
Bogusław Linda i Lidia Popiel-Linda unikają rozgłosu
Nie tylko ślub Lidii Popiel-Lindy i Bogusława Lindy był cichy. Obydwoje unikają rozgłosu w mediach, rzadko udzielają wywiadów, w których mówiliby o swoim życiu prywatnym, zdecydowanie cenią sobie spokój i brak przebywania na świeczniku. Żona aktora przyznała, że na spotkania branżowe chodzą wyłącznie wtedy, gdy obydwoje znajdą na to czas.
- Bardzo cenimy sobie to święto, kiedy jest jakaś premiera albo wystawa, albo jakiś event poświęcony produktowi. To jest zawsze święto, po prostu święto dla czegoś, co zostało stworzone. Niestety, nie możemy bywać zbyt często. Jesteśmy tyle, ile możemy po prostu - przyznała Lidia Popiel-Linda podczas rozmowy z Plejadą.
Fotografka dodatkowo przyznaje, że uciążliwe jest dla nich życie publiczne, przez które nie zawsze mogli cieszyć się spokojem. Okazało się, że gdy w 1991 roku spotykała się już z Bogusławem Lindą, doszło do bardzo nieprzyjemnej sytuacji, która zdecydowanie mogła zaburzyć ich poczucie bezpieczeństwa.
- Spotkała nas taka dziwna sytuacja w latach 90., kiedy zrobiono nam zdjęcia przez szparę w ogrodzeniu. Absolutnie nie widzieliśmy tego paparazzi. Te zdjęcia zostały opublikowane i na szczęście niczego takiego oczywiście tam nie było, ale wiadomo, tytuł robi swoje. Na szczęście prawo uregulowało już tę historię - teraz nie można z ukrycia komuś robić zdjęć, oczywiście, jeśli ta osoba nie wie, a jest na swoim terenie prywatnym - wspominała żona aktora.
Lidia Popiel-Linda o życiu z Bogusławem Lindą
Bogusław Linda często był obsadzany w filmach w rolach macho, mężczyzn z charakterem, niejednokrotnie z bronią w dłoni. A jaki jest w rzeczywistości? Czy faktycznie ma tak mocne i dominujące usposobienie jak postacie, w które się wciela? O tym opowiedziała Lidia Popiel-Linda podczas rozmowy z Plejadą.
- Rzeczywiście męskie postaci, szczególnie w takich sensacyjnych filmach, były przedstawiane w sposób życzeniowy i nieco wypaczony. Choć wielu facetów chciało się utożsamiać z takimi sylwetkami. Oczywiście, ludzie mogą wyzywać go, jak chcą. Każdy ma do tego prawo. Tylko warto się zastanowić, co to znaczy i dlaczego. No nie, nie idźmy na łatwiznę - powiedziała żona aktora, po czym podkreśliła, że jest bardzo szczęśliwa z Bogusławem Lindą i wyjaśniła, że w domu ściąga maskę, którą musi przybierać na scenie, ponieważ w ich czterech kątach przestaje być aktorem. Przy okazji wspomniała o talentach swojego znanego męża.
- Jest absolutnie wspaniałym człowiekiem i mężem, ale to nie ma nic wspólnego z macho. Chyba że wrócimy do tego nazewnictwa zachodniego, czyli hiszpańskojęzycznego. W tym rozumieniu chodzi o opiekowanie się, o bycie kimś takim, na kim można się opierać. Jest znakomitym kucharzem, więc ja się cieszę. Nie to, żebym przychodziła do domu i mówiła, co dzisiaj na obiad. Ale rzeczywiście cieszę się jego umiejętnościami kucharskimi. Wszystko jest doskonałe, ale szczególnie mięsa, bo Bogusław jest bardzo mięsny - wyjawiła Lidia Popiel-Linda.