Kuriozalna afera w "Sprawie dla reportera", pies miał zjeść 100 główek kapusty. "Policja siedzi mu na ogonie"
W jednym z ostatnich odcinków popularnej "Sprawy dla reportera" widzowie mieli okazję zapoznać się z kuriozalnym konfliktem, który wybuchł pomiędzy sąsiadami z niewielkiej miejscowości Janiszów w województwie lubelskim. Sprawy przybrały nieoczekiwany obrót, chodziło o kapustę… a w sieci ruszyła karuzela śmiechu.
Kundelek Ciapunio miał ponoć zjeść 100 główek kapusty
"Sprawa dla reportera" przyzwyczaiła nas już do tego, że stała się karykaturą programu, którym była przed laty. W jednym z ostatnich odcinków formatu poznaliśmy historię sąsiadów z Janiszowa, którzy od dawna toczą ze sobą spór. Jednym z zarzewi konfliktów okazał się kundelek imieniem Ciapunio, który jest podejrzewany o... zjedzenie 100 główek kapusty.
W jednym z ostatnich odcinków "Sprawy dla reportera" poznaliśmy historię sąsiedzkiego konfliktu w miejscowości Janiszów (województwo lubelskie, powiat kraśnicki). Bohaterowie opowiedzieli w nim o groźbach, z którymi się zmagali, próbie odebrania dziecka, a nawet walką na motyki i kosy. Jednym z elementów sporu pomiędzy sąsiadami, który najbardziej zwrócił uwagę internautów, stał się nawet pies Ciapunio.
Znany architekt odnowił dom Jerzego Połomskiego. "W tym domu nie ma drzwi, są same okna"Internauci rozbawieni tym, w jaki sposób przedstawiono podejrzanego pieska
Niewielki kundelek jest podejrzewany o zjedzenie z pola sąsiadów 100 główek kapusty. Prowadząca program Elżbieta Jaworowicz poinformowała, że w sprawie zostało wszczęte śledztwo, a służby ponoć "siedzą na ogonie" domniemanemu kapustożercy.
- Były ślady, a ona sobie zażyczyła, żeby policja pobrała odciski łap psów, żeby udowodnić, że to były nasze psy - opowiedziała kobieta.
W pewnym dostaliśmy okazję, aby lepiej poznać podejrzanego kapustożercę - na ekranie pojawił się rzeczony kundelek, a tuż obok zobaczyliśmy napis "Ciapunio podejrzany o zjedzenie 100 główek kapusty".
W sieci roi się od żartów z najnowszego odcinka "Sprawy dla reportera"
Sprawa poruszyła internautów, którzy zaczęli wyrażać wsparcie dla oskarżonego psa, słusznie podkreślając, że to tylko niewinne zwierzę. Wielu z nich wierzy w niewinność psa i zauważa, że prokuratura nie postawiła mu żadnych zarzutów. W mediach społecznościowych prześmiewczo niektórzy przechrzcili kundelka jako "El Ciapunia" i żartują, że zwierzak wymyka się z rąk sprawiedliwości, ale "policja już mu siedzi na ogonie".