Krzysztof Skiba wyjawił tajemnicę Prokopa i Stuhra. Na pewno nie będą zadowoleni
Krzysztof Skiba uznał za stosowne, by rozliczyć gwiazdy polskiego show-biznesu z chałtur. Padło wiele nazwisk, jednak najbardziej niezadowoleni z pewnością będą Marcin Prokop i Maciej Stuhr. Beztroskie wywody lidera zespołu Big Cyc mogą spowodować, że dostaną mniej propozycji pracy. Co dokładnie zarzucił im Krzysztof Skiba?
Krzysztof Skiba wytyka gwiazdom chałtury, w których sam też bierze udział
Krzysztof Skiba najwidoczniej ma dość kolorowej prasy, która ciągle interesuje się jego nowym związkiem z 26 lat młodszą modelką. Wszak po 34 latach zostawił żonę i oczekiwał, że czytelnicy i internauci pochwalą go za to, że zostawił jej dom w Gdańsku. Niestety, nie wszystko poszło zgodnie z planem i piosenkarz musiał tłumaczyć się w mediach ze swojej relacji, o czym wyczerpująco pisaliśmy w artykule poniżej.
Krzysztof Skiba najwyraźniej miał już dość oceniania swoich matrymonialnych wyborów, więc postanowił naprowadzić dziennikarzy na nowy temat. Czy uda mu się wywołać aferę w polskim show-biznesie? Celebryta dwoił się i troił, przez co najbardziej zaszkodził swoim kolegom z branży - Marcinowi Prokopowi i Maciejowi Stuhrowi. Padło jednak o wiele więcej nazwisk... Co muzyk zarzucił tej zgrai?
Okazuje się, że Krzysztof Skiba poczynił pewne obserwacje i przeanalizował kwestię zatrudniania celebrytów przez przedsiębiorców. Ci organizują firmowe imprezy, za których prowadzenie płacą swoim idolom nawet kilkanaście tysięcy złotych. Nie przewidują jednak, że zatrudnione gwiazdy nie zawsze są skore do interakcji z widownią.
- Organizatorzy imprez firmowych są przekonani, że płacąc spore pieniądze za wynajęcie gwiazdy, wynajmują wybraną osobę niejako w całości. Zwykle planują, że gwiazda po występie siądzie z nimi przy stole, napije się, zje wspólnie kolacje, pozwoli sobie zrobić zdjęcie, a kto wie – pewnie zabawi też wesołymi anegdotami. (…) Płacąc sporą kasę za pojawienie się celebryty na evencie firmowym, pan prezes wraz z zarządem jest przekonany, że będzie miał zdjęcie z popularnym prezenterem telewizyjnym czy aktorem. Jakie jest potem jego zdziwienie, gdy wynajęty za kilkanaście tysięcy lub więcej, gwiazdor zwiewa z imprezy kilka sekund po odwaleniu swojego kontraktowego show. Następuje konsternacja, zdziwienie, a czasem nawet irytacja i oburzenie - opisuje Krzysztof Skiba na Instagramie.
Krzysztof Skiba, dekonspirując ten niecny zwyczaj znanych polskich osobistości, nie ograniczył się do sformułowania "wiem o kim mowa, ale nie powiem". Wręcz przeciwnie, wokalista wymienił "uciekinierów", którzy znikają z eventów niepostrzeżenie niczym pieniądze z portfeli Polaków. Według lidera grupy Big Cyc są to Piotr Bartłoczyk, Cezary Pazura, Andrzej Grabowski i dwóch rzezimieszków, którzy rzekomo są w tym względzie prawdziwymi mistrzami - Marcin Prokop i Maciej Stuhr.
- Młody Stuhr i Prokop są mistrzami ucieczek. Zwiewają do domu w kilka sekund po występie i mają w tym wielką wprawę - wyznał Krzysztof Skiba, po czym sam przyznał się do podobnego zachowania: "Ostatnio dbam o swoje zdrowie i piję już tylko herbatkę, więc zwiewam po występie jak Stuhr i Prokop".
Internauci nie ukrywali zdziwienia otwartością Krzysztofa Skiby, który tym wpisem mógł zaszkodzić niektórym celebrytom zdobywającym z tzw. chałtur spore anapaże. Jeden z obserwujących zdobył się na komentarz: "W jakim celu jest napisany ten post? Coś wniósł do czyjegoś życia?". Trudno nie być ciekawym...
Artykuły polecane przez Goniec.pl: