Krzysztof Krawczyk chciał, by na jego grobie znalazł się mikrofon
Krzysztof Krawczyk zmarł 5 kwietnia. Jego śmierć była wielkim ciosem nie tylko dla rodziny i bliskich artysty, ale też setek tysięcy jego fanów, którzy pogrążyli się w żałobie. Widać to choćby po grobie muzyka, na którym nieprzerwanie od pogrzebu pojawiają się dziesiątki fanów, zapalających przy mogile znicze i zostawiających kwiaty.
Krzysztof Krawczyk miał pomysł na swój grób
Zaledwie wczoraj pisaliśmy o grobie Kory, który rok po jej śmierci zmienił się nie do poznania. Okazuje się, że grób Krzysztofa Krawczyka również zmieni nieco swój wygląd i doczeka się pomnika.
Wszystko dlatego, że artysta przed laty powiedział żonie, że chciałby, żeby po jego śmierci na nagrobku pojawił się mikrofon. Miał wizję swojego grobu i trzymał się jej do końca, dlatego rodzinie nie pozostało nic innego, jak spełnić to jego marzenie.
O szczegółach poinformował menedżer artysty, Andrzej Kosmala, który był bliskim przyjacielem Krawczyka i od jego śmierci wciąż pomaga rodzinie załatwiać najróżniejsze sprawy związane z jego dziedzictwem.
[EMBED-245]
- Ewa przypomniała sobie, że Krzysztof powiedział kiedyś, że jeśli po jego śmierci ona zdecyduje się postawić mu pomnik na nagrobku, to koniecznie z mikrofonem. Pomnikowy ślad po Krzysztofie stanie też w jego ukochanej Łodzi na ulicy Piotrkowskiej. Tam są upamiętnieni ludzie związani z miastem. Ileż to razy siadaliśmy na ławeczce z Julianem Tuwimem albo graliśmy na fortepianie z Arturem Rubinsteinem! Zatem łodzianie będą mogli śpiewać do mikrofonu z Krzysztofem Krawczykiem - powiedział Kosmala w rozmowie z magazynem Twoje Imperium.
To jednak nie jedyny sposób, w jaki upamiętniony zostanie Krzysztof Krawczyk. W zasadzie każdego tygodnia poznajemy nowe szczegóły różnych inicjatyw, które mają na celu zachowanie w pamięci wielkiego artysty i jego twórczości.
W kilku miastach pojawią się murale z podobizną Krawczyka, a w Teatrze Powszechnym w Łodzi za jakiś czas będzie miała miejsce premiera musicalu poświęconemu jego osobie.
Przypomnijmy, że Krzysztof Krawczyk wygrał walkę z koronawirusem i wyszedł ze szpitala, by móc spędzić Wielkanoc w domu. Niestety, w poniedziałek wielkanocny 5 kwietnia zasłabł i pilnie trafił do szpitala, gdzie szybko zmarł.
Uroczystości pogrzebowe odbyły się w sobotę 10 kwietnia i miały charakter państwowy. Pogrzeb transmitowany był w telewizji.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
11-latek wyszedł z domu i już nie wrócił. Dopiero po 27 latach rodzice poznali prawdę
Proboszcz wymyślił „kolędę” w maju. To nie żart, mieszkańcy podzieleni