Krzysztof Ibisz oświadczał się trzeciej żonie dwa razy. "Nie była to prosta droga"
Żona Krzysztofa Ibisza, Joanna, za pośrednictwem Instagrama przekazała radosna nowinę - pochwaliła się, że wraz z prezenterem oczekują narodzin dziecka. A jak wyglądała ich historia miłosna? Okazuje się, że wspólna droga nie zawsze była prosta, jednak zawsze starali się pokonać każdą przeszkodę.
Krzysztof Ibisz po raz czwarty zostanie ojcem
21 maja w mediach społecznościowych pojawiła się radosna informacja, z której możemy dowiedzieć się, że Krzysztof Ibisz po raz czwarty zostanie ojcem. Tę szczęśliwą nowinę przekazała za pośrednictwem Instagrama jego żona, Joanna. Lekarka zamieściła w sieci zdjęcia, na których pozuje wspólnie ze znanym mężem oraz ich dzieckiem. Dostrzec można wyraźnie zaokrąglony brzuszek kobiety.
Prezenter już niebawem powita na świecie swoje czwarte dziecko. Ma już trzech synów: 25-letniego Maksymiliana, 18-letniego Vincenta oraz 2-letniego Borysa. Sam Krzysztof Ibisz ma 59 lat. A co myśli o dojrzałym rodzicielstwie?
Krzysztof Ibisz znów zostanie ojcem. Żona przekazała radosną nowinęByć może są super ojcowie w wieku lat 20, ale wydaje mi się, że z wiekiem bardziej dochodzimy do wniosku, że w życiu tego dziecka nie da się nic przewinąć i drugi raz przeżyć. Raz powie pierwsze słowo, raz zje pierwszy stały pokarm, raz pierwszy raz uśmiechnie się do nas i trzeba celebrować te chwile, być w tym procesie - tłumaczył Krzysztof Ibisz w rozmowie z “Plejadą”.
Historia miłosna Joanny i Krzysztofa Ibiszów
Joanna i Krzysztof poznali się w lutym 2020 roku w klubie sportowym znajdującym się w Warszawie. Jak wspominała w rozmowie z magazynem “Pani” lekarka, to właśnie prezenter zrobił pierwszy krok i zagadał do niej, a następnie wystąpił z propozycją spotkania na kawę.
Krzysztof Ibisz w programie Izabeli Janachowskiej zdradził, że Joanna niemal od razu wpadła mu w oko, być może dlatego nie wahał się długo i postanowił nawiązać z nią kontakt.
Zobaczyłem Asię, stała przy recepcji i po prostu piorun od razu, strzeliło, błyskawice, piorun sycylijski. Pomyślałem sobie, że marzyłbym o tym, żeby być z tą kobietą i żeby ona była moją żoną. Po prostu poczułem, że to jest to. Poczułem, że to jest ta osoba - wspominał.
Choć początkowo ukrywali swój związek, po czasie zdecydowali się ujawnić, że są parą, a fani zawzięcie im kibicowali w rozwijaniu relacji. Krzysztof Ibisz również dbał o to, by jego ukochana miała świadomość, że jest dla niego bardzo ważna.
Wykupiłem billboard w centrum Warszawy, gdzie były dwa jabłka, ponieważ symbolem naszej miłości są dwa jabłka. Taki, że jak Asia wychodziła na balkon swojego starego mieszkania, to po prawej ręce był ten billboard, czyli było “Asiu, kocham Cię” i dwa jabłka w sercu - opowiadał prezenter.
Jak się później okazało, to miały być ich pierwsze zaręczyny, które ostatecznie nie wypaliły. Po czasie doszło do kolejnych. Joanna opowiadała, że nastąpiły one w Wigilię i były dla obydwojga wzruszającym momentem.
Byliśmy sami i to był akurat dobry moment. Krzysztof zrobił taki prezent — pudełko w pudełku i tak się wzruszył, że w ogóle nie klęknął, tylko stanął przede mną, i ja nie wiedziałam, co dalej z tym pierścionkiem - opowiadała.
Ślub wzięli 13 sierpnia 2021 roku, starając się ukryć tę nowinę w tajemnicy. Po ceremonii zakochani zamieścili w sieci zdjęcia z tego wyjątkowego dla nich dnia. Rok później powitali na świecie syna Borysa.
ZOBACZ TAKŻE: Jarosław Kret chciał odebrać sobie życie. Szczere wyznanie
Krzysztof Ibisz wspomina trudności w związku, które udało im się pokonać
Choć Krzysztof Ibisz zwykle rzadko opowiada o swoim życiu osobistym, z okazji 4. rocznicy znajomości z Joanną postanowił zamieścić w sieci obszerny wpis, w którym wspominał początki ich związku. Okazuje się, że ich droga była wyboista, ostatecznie jednak udało im się pokonać wszelkie niedogodności.
To już cztery lata od naszego poznania. Wiele musieliśmy zmienić, aby móc być razem i wiele wzajemnie się od siebie nauczyć. Nie była to prosta droga. Wiemy coraz lepiej jak możemy się wzajemnie uszczęśliwiać i że nie ma na tym świecie nic cenniejszego niż szczęśliwa rodzina - wspominał Krzysztof Ibisz.