Wiadomosci.Goniec.pl > Polska > Krzysztof Ardanowski ostro o Kaczyńskim: to Pan Bóg, a nie prezes, osądzi, kto jest dobrym człowiekiem, a kto złym
 Janusz  Schwertner
Janusz Schwertner 23.04.2024 19:05

Krzysztof Ardanowski ostro o Kaczyńskim: to Pan Bóg, a nie prezes, osądzi, kto jest dobrym człowiekiem, a kto złym

Krzysztof Ardanowski z Jarosławem Kaczyńskim
fot. East News, Michał Żebrowski

- Jeśli w Sejmie znów pojawi się projekt ustawy zakazującej hodowania zwierząt na futro, liczę, że jako PiS już nie przyłożymy do tego ręki - mówi Gońcowi były minister rolnictwa Krzysztof Ardanowski. - Jarosław Kaczyński nie powinien stygmatyzować tych, którzy są przeciw zakazowi  - dodaje.
 

W SKRÓCIE:

  • W filmie “Krwawy biznes futerkowców. Post Scriptum” ujawniamy szokujące dowody na przemoc wobec zwierząt
  • Podstawiony przez Otwarty Klatki aktywista ukradkiem nagrywał powtarzające się przypadki agresji. Stowarzyszenie skierowało już sprawę do prokuratury
  • Czy zabijanie zwierząt na futro zostanie zakazane? - Oby nie. To człowiek jest panem stworzenia i człowiek ma prawo wykorzystywać zwierzęta tak, jak chce. Oczywiście starając się zapewnić im jak najlepsze warunki - przekonuje Krzysztof Ardanowski z PiS

W Gońcu ukazał się film "Krwawy biznes futerkowców. Post scriptum”, w którym ujawniliśmy kolejne w ostatnich latach dowody na znęcanie się nad zwierzętami na fermach norek. Tym razem - wraz ze Stowarzyszeniem Otwarte Klatki - przyjrzeliśmy się hodowli prowadzonej przez holenderskich właścicieli, czołowych przedstawicieli branży.

- Od czasu do czasu mamy przykłady, że na hodowlach dochodzi do patologii. To trzeba tępić i karać tych, którzy nie potrafią zajmować się zwierzętami - komentuje w rozmowie z Gońcem Krzysztof Ardanowski,  niegdyś minister rolnictwa, dziś poseł PiS.

Przyznaje, że jego stosunek do ewentualnego zakazu dalszej hodowli zwierząt na futro w Polsce jest "bardzo negatywny”. - Ja jestem przekonany, że człowiek ma prawo hodować wszystkie gatunki zwierząt, które dają mu jakiś pożytek. Tak jak hodowla zwierząt futerkowych jest ludziom potrzebna, tak samo choćby hodowla aligatorów w Australii, z których robimy buty, torebki i inne rzeczy - opowiada Ardanowski.

ZOBACZ FILM “KRWAWY BIZNES FUTERKOWCÓW. POST SCRIPTUM”!

Goniec ujawnia: Cierpienie bez końca. Tak w Polsce dręczy się zwierzęta zabijane na futro

Piątka dla zwierząt. Krzysztof Ardanowski: to Kaczyński decyduje, kto jest dobrym człowiekiem

Jego zdaniem, "w Polsce wokół zwierząt futerkowych narosło szereg mitów i bardziej to jest sprawa emocjonalna niż pewnego logicznego myślenia”. 

- Norki są zwierzętami, na które zapotrzebowanie będzie bardzo duże. I nawet jeżeli byśmy postawili sobie jakieś takie wysokie moralne cele i doprowadzili do likwidacji tej hodowli, to te zwierzęta będą hodowane w innych krajach, zapewne w warunkach gorszych niż te, które są w Polsce - uważa Krzysztof Ardanowski. Czy rzeczywiście tak jest? Podejmujemy ten wątek w naszym reportażu „Cierpnie bez końca”. Tak dręczy się zwierzęta zabijane na futro”.

- Norki to jest produkcja praktycznie w całości na eksport. Przynosi spore dochody hodowcom, ale dla mnie nawet co innego jest ważniejsze. Norki żywiące się paszą głównie pochodzenia zwierzęcego, są najbardziej naturalnym - wręcz ekologicznym - sposobem utylizacji odpadów, jakie pojawiają się przy produkcji drobiu czy też innych rodzajów zwierząt. One to zjadają, a właściciele hodowli norek płacą zakładom za to, że mogą kupić te odpady, z których przygotowuje się pasze. A więc o takich korzyściach też trzeba pamiętać! - mówi Ardanowski.

Byłego ministra nie przekonują nawet słowa Jarosława Kaczyńskiego wypowiedziane kilka lat temu przy okazji próby wprowadzenia ustawy nazwanej “Piątka dla zwierząt”. Prezes PiS mówił wtedy, że ”każdy dobry człowiek poprze tę ustawę”.

- Ja się w wielu sprawach z Jarosławem Kaczyńskim nie zgadzam, również w tej ocenie. Nie powinien stygmatyzować, że ktoś, kto był za "Piątką dla zwierząt”, jest dobrym człowiekiem, a ten, który był przeciwko jest człowiekiem złym. Ja kiedyś panu prezesowi odpowiedziałem: to Pan Bóg oceni, kto jest dobry, a kto zły, a nie pan prezes Kaczyński - mówi ostro były minister rolnictwa.

Zakaz hodowli zwierząt na futro? Ardanowski: futra na świecie są poszukiwane jako symbol prestiżu

- Nie widzę jakiegoś nadużycia moralnego, że wykorzystujemy skórę zwierzęcia - przekonuje dalej Ardanowski. - Futra są na świecie w dalszym ciągu poszukiwane nie tylko jako osłona przed mrozem, ale też jako element pewnego prestiżu, społecznego uznania. Kiedyś wręcz mówiono, że zamożna rodzina to jest taka, gdzie właściciel jest w stanie swojej żonie futro kupić. To podaję jako przykład. Ale to myślenie w wielu krajach świata w dalszym ciągu istnieje. Futra są w dalszym ciągu poszukiwane - mówi Krzysztof Ardanowski.

Były minister rolnictwa zgadza się tylko z tym, że "trzeba kontrolować fermy, trzeba sprawdzać warunki, w jakich te zwierzęta są utrzymywane”. - To dotyczy wszystkich gatunków zwierząt, nie tylko futerkowych. To jest szczególna rola Inspekcji Weterynaryjnej. Określanie minimalnych wymagań, sprawdzanie. Może nawet to powinno bardziej dokładnie się odbywać niż w tej chwili - zastanawia się poseł.

- Natomiast pojawiające głosy, że w ogóle nie powinniśmy zabijać zwierząt, jeść mięsa, pić mleka, czy używać futer, uważam za zaprzeczenie europejskiej aksjologii. Jeżeli ktoś tak wierzy i chce być weganinem, to jest jego jego wola, jego wybór. Ani nie zamierzam mu przeszkadzać, ani go w tym utwierdzać. Natomiast to ludzie mają prawo wyboru - uważa.

Według Krzysztofa Ardanowskiego, "mądra troska o przyrodę zakłada ludzką interwencję”. - W tym prawo do hodowania zwierząt. Niektórzy uważają, że jest to prawo nadane przez Boga w Księdze Rodzaju. Inni wywodzą to z innych nurtów filozoficznych, ale niewątpliwie aksjologia europejska zakłada, że człowiek jest panem stworzenia i człowiek ma prawo wykorzystywać zwierzęta, oczywiście starając się zapewnić im jak najlepsze warunki. I ja taką filozofię rozumiem i wspieram - mówi nam były szef resortu rolnictwa.

Zakaz zabijania zwierząt na futro możliwy. Ardanowski: ja się boję, że faktycznie temat wróci

Pytamy Krzysztofa Ardanowskiego też o to, jak zachowa się Prawo i Sprawiedliwość, gdy w Sejmie pojawi się projekt zakazujący dalszego prowadzenia hodowli i zabijania zwierząt na futro.

- Boję się, że ten temat za chwilę znowu będzie wyciągany - przyznaje. - Dla mnie to typowy temat zastępczy. Jak się nie chce się poważnych rzeczy podejmować, a jest ich coraz więcej, no to się robi wrzutki pod nazwą "norki”, “ubój rytualny” albo ”dopuszczenie aborcji” - uważa.

- Trudno mi powiedzieć, co się wydarzy, bo głosy w każdym klubie są rozbieżne. Mam nadzieję, że Prawo i Sprawiedliwość nie przyłoży do tego ręki, bo już raz zapłaciło za swoją postawę wysoką cenę - puentuje.
 

Tagi: Polska